www.wyhacz.pl • Niedziela [07.12.2008, 09:13:50] • Polska

Tele2 straszy windykatorem, chociaż podpis i PESEL na umowie są fałszywe

Na podstawie sfałszowanej umowy Tele2 naliczało 83-letniemu panu Władysławowi rachunki telefoniczne. Wszczęto dochodzenie, ale prokuraturze nie udało się ustalić sprawcy.

Władysław Bogaczewicz jest klientem Telekomunikacji Polskiej. Ma wykupiony abonament za 50 zł. Ale rachunki za rozmowy przysyłało mu także Tele2, choć nigdy z tym operatorem umowy nie podpisywał.

Do Tele2 pisał reklamacje, które operator odrzucał. W końcu zażądał umowy, jaką rzekomo podpisał.
- Sfałszowano mój podpis, podano nieprawdziwy PESEL - opowiada "Gazecie Rzeszów" pan Władysław.

Sprawę zgłosił do Urzędu Komunikacji Elektronicznej, który o fałszerstwie powiadomił prokuraturę.

Prokuratura Rejonowa w Rzeszowie potwierdziła fałszerstwo, ale sprawę niedawno umorzyła "z powodu niewykrycia sprawcy przestępstwa".

Pan Władysław nie może się z tym pogodzić, bo przez wiele miesięcy prowadził korespondencję z Tele2, operator straszył go windykatorami, jeżeli nie ureguluje zaległych rachunków. Dopiero w październiku Tele2, gdy dowiedziało się o prokuratorskim postępowaniu, zrezygnowało z bezpodstawnych żądań.

Jak to możliwe, że prokuratura zamyka sprawę, skoro na sfałszowanej umowie jest podpis pracownika operatora?
- Na umowie był standardowy podpis-nadruk osoby odpowiedzialnej w Tele2 za zawieranie umów z klientami. Ale to nie ona bezpośrednio je zawierała, tylko pracownicy firmy, z którą współpracował operator - mówi "Gazecie" Łukasz Harpula, zastępca prokuratora rejonowego.

Prokuratura twierdzi, że chciała dotrzeć do sprawców fałszerstwa, ale jej się nie udało.
- W lipcu w Warszawie jako świadka przesłuchaliśmy konsultanta Tele2. Podał nam imię i nazwisko przedstawiciela firmy podwykonawczej. Wytypowaliśmy trzy osoby, od których pobrano wzory pism. Zbadał je biegły. Podpisów nie wykonał pokrzywdzony ani wytypowane przez nas osoby - twierdzi prokurator Harpula.

Prokuratura nie dotarła do innych pracowników podwykonawcy, bo firma już nie istnieje.

Pan Władysław jest rozczarowany, że śledztwo nie dało żadnych rezultatów. Liczył na to, że oszuści zostaną ukarani.



hci, "Gazeta Wyborcza Rzeszów"

Źródło: https://iswinoujscie.pl/artykuly/7538/