Wichura złamała drzewo już kilka dni temu, nie jest ono ukryte w głębi lasu, wręcz przeciwnie - zwisa przy ścieżce rowerowej. Nie da się tego nie zauważyć, więc kolejnym krokiem powinno być wycięcie. Tymczasem wydaje się na coś czekać... Rzeczoznawcę? Odszkodowanie? Czy moc przerobową w postaci jakieś firmy która to na zlecenie posprząta?