Według informacji mieszkańca pracownik ochrony miał poważne problemy z awaryjnym wyłączeniem schodów.
- To również zrobiła osoba postronna - dodaje mieszkaniec.
Jak dodaje Czytelnik każde zdarzenie powinno zgłaszać się na infolinię Kone – gdzie konsultant zarejestruje rozmowę ze zgłoszeniem zdarzenia i uruchomi odpowiednią procedurę (poinformowanie konserwatora, Kierownika Serwisu, Kierownik ds. BHP, Dyrektor Serwisu)
- Po każdym zdarzeniu KONE zaleca wyłączenie schodów z użytku, oznaczenie – ogrodzenie ciągu (wyłączone schody nie powinny być użytkowane z uwagi na obostrzenia innych przepisów i ryzyko kolejnego zdarzenia wypadkowego) i oczekiwanie na przyjazd konserwatora w celu weryfikacji urządzenia KONE sugeruje po zdarzeniu złożyć jak najszybciej wniosek o badanie powypadkowe do UDT, który jako nadzór nad urządzeniem zweryfikuje jego stan oraz ustali przyczyny i okoliczności wypadku - dodaje mieszkaniec.
Mieszkaniec twierdzi też, że do tej pory w galerii Corso nie podjęto należytych działań mających na celu eliminację tego typu wypadków.
- "Dodatkowo wprowadzimy na Galerii w ramach działań inwestycyjnych: Montaż dodatkowego monitoringu cctv w obiekcie – tak, aby obejmował wszystkie ciągi schodów – wejścia i wyjścia oraz windy. Dzięki nagraniom cctv możemy wyraźnie ocenić przyczyny i okoliczności wypadku. Montażu słupków wokół maszynowni schodów – fizyczna bariera przed wejściem na schody z balkonikami, wózkami typu z targowiska, czy nawet wózków z dziećmi. Dodatkowe oznakowanie przed schodami (dwujęzyczne)" – do dnia dzisiejszego ze względu na oszczędności nie zostało to wprowadzone do realizacji - opisuje mieszkaniec.
Do zdarzenia doszło w poniedziałek, 2 maja około południa.
Pytanie w tej sprawie zadaliśmy drogą mailową do firmy zarządzającą galerią Corso. Czemy na odpowiedź.