iswinoujscie.pl • Poniedziałek [02.05.2022, 00:19:42] • Świnoujście
Mieszkaniec: Skandaliczne zachowanie lekarza w świnoujskim szpitalu wobec osoby potrzebującej badania. Co na to szpital? Chuligański wybryk zostanie zgłoszony przez zarząd organom ścigania - wyjaśniła prezes zarządu szpitala, Dorota Konkolewska
fot. iswinoujscie.pl
Mieszkaniec w ostatnim czasie był zmuszony odwiedzić świnoujski szpital. Niestety mężczyzna nie ma dobrych wspomnień ze swojej wizyty w lecznicy.
- Podczas treningu sportowego nabawiłem się kontuzji nadgarstka. Pojechałem do szpitala około godziny 22 aby dowiedzieć się czy zrobiłem sobie coś poważnego. Wchodząc głównymi drzwiami szpitala skierowałem się w lewą stronę od wejścia. Po drodze zauważyłem uchylone drzwi od gabinetu urologa. Zatrzymałem się i zapytałem się lekarza który się tam znajdował gdzie znajdę lekarza dyżurnego. Odpowiedział żebym poczekał w poczekalni. Ogólnie wchodząc w ten korytarz ucieszyłem się z tego względu że nie ma ani jednej osoby i pomyślałem sobie że wejdę od razu na badanie do doktora. Ale po zadaniu pytania ile będę czekać lekarz odpowiedział podniesionym tonem " Jak do Pana podejdę!!!" z wielką łaską jakby był tam za karę - opisuje mieszkaniec.
Jednocześnie dodając, że oczywiście natychmiast opuścił świnoujski szpital ponieważ postanowił nie przeszkadzać w piciu kawy z innym lekarzem.
- To co czytałem na temat naszego szpitala niestety okazało się prawdą. Nie wiem czym sobie zasłużyłem na takie traktowanie przyszedłem tylko po pomoc i opinie fachowca. Pozdrawiam podle potraktowany pacjent - podsumowuje mieszkaniec.
A co na to szpital?
- Po zapoznaniu się z treścią listu mieszkańca wszczęto postępowanie wyjaśniające w opisanej sprawie oraz zabezpieczono zapisy monitoringu z miejsc, w którym miało miejsce opisane zdarzenie. Wynika z nich, że:
- pacjent podjechał pod budynek szpitala 14.04.2022r. o godz. 21.48 samochodem osobowym marki Mercedes pozostawiając samochód na miejscu postojowym przed szpitalem od strony Mieszka I 7,
- udał się na parterze pod gabinet pielęgniarki POZ (w wyznaczone dni udziela tam świadczeń również lekarz urolog), w którym przy otwartych drzwiach lekarz Nocnej i Świątecznej Opieki Zdrowotnej omawiał z pielęgniarką zlecenie wystawione dla poprzedniego pacjenta,
- pacjent zadał lekarzowi pytanie "gdzie znajdzie lekarza dyżurnego" i otrzymał odpowiedź aby na chwilę usiadł i poczekał,
- nieusatysfakcjonowany odpowiedzią pacjent zadał kolejne pytanie lekarzowi "ile to będzie trwało" i otrzymał zwrotnie informację, że jak tylko skończy omawianie zlecenia,
- po tej odpowiedzi pacjent rzucił inwektywami i udał się w kierunku wyjścia,
- po chwili wrócił, napluł na podłogę i rzucił " teraz to sobie k...a sprzątajcie" i szarpnął stojący tam parawan , przesuwając go na środek korytarza,
- po wyjściu z budynku wsiadł do samochodu i odjechał (godz. 21.50),
- w całym zdarzeniu towarzyszyła mu kobieta (prawdopodobnie partnerka).
Całe zdarzenie trwało dokładnie 2 minuty. W korytarzu gdzie znajduje się poczekalnia do nocnej pomocy nie było oczekujących pacjentów. Lekarz w gabinecie pielęgniarskim stał omawiając czynności określone w ramach powierzonych mu zadań. Nie było tam innego lekarza jak wskazuje mieszkaniec, nie było w gabinecie spożywania kawy.
Chuligański wybryk zostanie zgłoszony przez zarząd organom ścigania - wyjaśniła prezes zarządu szpitala, Dorota Konkolewska.