- Zapewne zdziwi ta pora pisania o 2:00 w nocy, ale sytuacja tego wymaga. Chciałbym pozostać anonimowy ponieważ mieszkam w pobliżu tego miejsca. Mianowicie w mieszkaniu socjalnym na ulicy Steyera od ostatniego czasu średnio co 2 dzień ktoś puszcza bardzo głośne petardy hukowe. Na początku myślałem, że to małoletni chodzą i sobie w nocy robią żarty, ale dzisiaj kiedy walnęła trzecia petarda postanowiłem przyjrzeć się na dłużej i okazało się że lokator siedząc przy otwartych drzwiach balkonowych podpala i rzuca petardy przez okno balkonowe, gdzie na dole przechodził jakiś młody chłopak. Nie wiem co jest tego powodem może ostatnio ów osobnik przedawkowuje narkotyki ale to co się wyrabia w tym bloku przechodzi ludzkie pojęcie. Wiele rodzin aktualnie potrzebuje pomocy a tu pasożyt dostaje mieszkanie i nie potrafi się zachować. Była właśnie interwencja policji która trwała dokładnie 4 minuty a polegała na przejściu się w stronę klatki, poświecenie po trawniku i tyle-pojechali dalej. Ja wstaję dzisiaj o 7:00 do pracy w porównaniu do tych kanalii z bloku socjalnego, ponadto po ostatnich wydarzeniach na Ukrainie każdy wybuch może oznaczać wiele. Ktoś sobie robi dobrą zabawę będąc naćpanym lub pijanym od dłuższego czasu. Czy to miejsce i dokładnie to mieszkanie jest spinane na patologię. Najgorszy jest fakt, że policja nie podjęła nawet próby rozwiązania tego problemu nie będę podsuwał pomysłów bo to nie ja zdawałem multi seleckt ale można było zadzwonić i dopytać mnie np. o szczegóły jeśli coś nie było jasne, a tak patologia dalej śmieje się nam w twarz i będzie sobie gość o 2:00 w nocy co drugi dzień puszczał głośne petardy bo patologia może - opisuje sytuację czytelnik.
Z góry dziękuję za zainteresowanie i pozdrawiam.