Przypomnijmy, że Umowę na wydzierżawienie terenu pod budowę parkingowca miasto podpisało z dniem 1 listopada 2018. Miał być gotowy w ciągu 24 miesięcy. Długo była cisza i dopiero kilka tygodni temu pojawiła się tablica informacyjna budowy i zaczęły się ruchy budowlane przy konstrukcji budynku.
W grudniu 2019 roku miasto powołało Strefę Płatnego Parkowania w Śródmieściu miasta. Prezydent 23 kwietnia 2020 r. na XXX Sesji Rady Miasta argumentował, że konieczne jest powstanie SPP, żeby byli inwestorzy którzy wybudują parkingowce.
„Warunkiem zbudowania parkingów wielopoziomowych jest wprowadzenie Strefy Płatnego Parkowania. Żaden inwestor, który ma wydać miliony żeby budować parkingi wielopoziomowe nie podejmie takiej decyzji, jeśli wokół tego parkingu będą bezpłatne miejsca do parkowania” – mówił Żmurkiewicz.
Pod koniec zeszłego roku pojawił się dzierżawca, który na takich samych warunkach będzie budował parkingowce przy ul. Piastowskiej, gdzie działa strefa i przy ul. Kołłątaja, gdzie jeszcze strefy nie ma. SPP działa też już na ul. Bałtyckiej i części Moniuszki. Szatkowanie miasta płatnymi ulicami odbywa się bez składu i ładu.
Czy niedługo czeka nas więc taka rzeczywistość, że SPP będzie obejmowała być może kolejne obszary miasta, bo obecna władza inaczej nie potrafi rozwiązywać poważnych problemów parkingowych jak tylko poprzez nakładanie kolejnych opłat na mieszkańców? Do tej pory wygląda to tak, że w mieście więcej zrozumienia i pomocy w zorganizowaniu biznesu przez władze miasta dostają inwestorzy niż mieszkańcy.