Wielu mieszkańców od lat we własnych kranach czuje z roku na rok słabnące ciśnienie wody. Ma to miejsce szczególnie w okresie sezonu letniego. Rozbiór wody daje się wtedy we znaki wszystkim. Szczególnie mieszkańcom, którzy mieszkają na wyższych piętrach w budynkach bez hydroforów. Ale nie tylko. Pod znakiem zapytania staje dalszy rozwój miasta, który jak wiadomo bez wody się nie odbędzie.
Od kilkunastu lat prezydent Janusz Żmurkiewicz obiecuje wybudowanie nowego źródła wody.
Ma być na Mulniku i ma być oparta na tzw. odwróconej osmozie, czy odsalaniu wody słonej do standardów wody pitnej.
Ale teraz z publicznej wypowiedzi Janusza Żmurkiewicza w lokalnej TV wynika, że będzie to pierwsza taka stacja w Polsce. Czy to dobre rozwiązanie? Inwestycji dalej nie ma więc temat po raz kolejny podniosła radna Joanna Agatowska, która opisała problem na FB i zadała interpelację.
(Źródło: Samorządowy Program Informacyjny, TVZ, 3.01.2022 r.)
„Wszyscy w Świnoujściu wiedzą, że miasto choć otoczone z każdej strony wodami morskimi ma duże problemy z wodą pitną. A będzie miało jeszcze większe, bo wygląda na to, że nieokiełznana "żądza" obecnej władzy do zabudowywania każdego centymetra wyspy już wywołuje problemy. I to nie tylko z wodą, bo generalnie z całą infrastrukturą publiczną, brakuje dróg dojazdowych, parkingów itd. a przecież brak tego wszystkiego uderza w mieszkańców i samych przedsiębiorców.
Prezydent od kilku lat sprzedaje grunty, albo występuje o zmiany mpzp, i twierdzi, że problem braku ilości wody nadal trzyma w ryzach - ale wszyscy widzą, że fundamentalne inwestycje po prostu odpuścił. A przecież każdy dom (nasze miasto) powinno mieć przede wszystkim silne fundamenty i ściany, a nie tylko piękny dach, który wisi w powietrzu.
Od lat na zadawane przez radnych pytania jednak były ciągle jakieś wymówki. A to że trwają analizy, a to że może wykonawcy ceny zmniejsza, a może..., a może, a może... Liczono, że problem zniknie jakimś cudem (?).
fot. facebook.com
Nie zniknął, tylko boleśnie narasta. Teraz drugi rok czekamy na cud, że może rząd da miastu kasę w ramach Polskiego Ładu. No i podobno jest szansa, bo nasza technologia odwróconej osmozy ma być..... PIERWSZA taka w Polsce! Powiem szczerze, że mnie to jednak zaskoczyło. Nie opłacało się ciągnąć wodociągu z Kodrąbka (np. teraz przy budowie S3), a opłaca się nam stosować nie sprawdzoną nigdzie w Polsce technologię? Tak jednak wynika z wypowiedzi prezydenta, że jeśli....
Chyba wszyscy radni żyją w przeświadczeniu, że wybrana przez miasto technika budowy stacji produkcji i uzdatniania wody miała być pewniakiem, a nie być oparta o JEŚLI ....
Wykonawcy jednego z zadań (budowy stacji) póki co mimo przetargu w zeszłym roku nie ma. O kolejnym przetargu cisza. A co będzie jeśli okaże się, że wykonawcy nie uda się wyłonić? A co będzie jeśli inwestycja będzie dużo droższa (cena z pierwszego przetargu już była grubo wyższa od szacunków)? A co będzie jeśli jeszcze koszt produkcji wody pitnej z wody morskiej okaże się dużo droższy niż jakieś plany sprzed 3 lat i bardzo drogi? A co będzie jeśli wyrzucone w błoto zostań dziesiątki milionów złotych, a efektu pozyskania niezbędnej dla rozwoju miasta wody nie uda się zrealizować??
Informacja podana teraz przez Prezydenta mocno mnie zaintrygowała. Pytań pojawiło mi się dużo, bo czas płynie nieubłaganie, a problem w powijakach. Dla niektórych bowiem 20 lat to za mało na znalezienie jego rozwiązania. Straszne czy raczej żałosne?
Dlatego zadałam pytanie do Prezydenta i czekam na odpowiedź, która pewnie Was też zainteresuje.
PS. Świnoujście miało ok. 25 lat temu stację produkcji wody opartą na odwróconej osmozie (tzw. Park, ruiny nadal straszą na końcu ul. Kapitańskiej). Tak była innowacyjna, trudna technologicznie, ale i tak droga w produkcji wody, że z ulgą ją zlikwidowano. Co zostanie wybudowane teraz?” – napisała Joanna Agatowska