Miasto w zeszłym roku nie dostało z budżetu państwa pieniędzy na nowe silniki. Ich koszt to 30 milionów złotych. Tydzień temu prom „Karsibór I” zniosło na mieliznę. Ludzie, którzy załapali się na pechowy kurs musieli czekać pięć godzin aż prom zostanie zepchnięty z mielizny i w końcu dopłynie do wyspy Uznam. Kapitan promu stwierdził, że silniki nie mogły przezwyciężyć zbyt silnego wiatru i prądu.
- Teraz nikt nie zginął, nikt nie ucierpiał, ale czy tak będzie następnym razem, kiedy prom ulegnie awarii? - pyta S. Huszcza, świnoujski radny i wiceprzewodniczący Federacji Regionów i Komisji Zakładowej Związku Zawodowego „Solidarność 80”.
Radny rozsyła pisma do prezydenta Świnoujścia, wojewody zachodniopomorskiego i ambasadora RP w Berlinie. Grozi, że zablokuje dojazdy bo promów kursujących do Skandynawii, dojazdy do promów Karsibór oraz Bielik, a także, że zablokuje dawne przejścia graniczne. Blokada miałaby odbyć się 23 i 24 grudnia. Tradycyjnie, zapowiada też, że będzie manifestował pod ambasadą i budynkiem Reichstagu w Berlinie. Przypomnijmy tylko, że radny chciał protestować tam także w sprawie elektrowni w Lubminie, ale jak dotąd dotarł ze swoim sprzeciwem do przystanku kolejki UBB w Świnoujściu. Radny w pismach skarży się także na rządy Platformy Obywatelskiej i zapowiada, że w Berlinie opowie o ekscesie narkotykowym Michała Łuczaka. BaT