Tradycyjna licytacja-kram WOŚP Świnoujście już za nami

Ta licytacja ma swój charakter, znany od lat, jeszcze z czasów gdy, pod nazwą „kram rzeczy dziwnych” organizowało ją Towarzystwo Przyjaciół Świnoujścia. Na wielkim stole pojawia się tu góra ciekawych, wyjątkowych i cennych fantów. Najbardziej zaciekłe są licytacje serduszek, ale nie mniejsze emocje budzi „walka” o pyszne pączki z cukierni „Karpatka”. Nabywca każdego olejnego pączka sprawdza czy wewnątrz nie schowano talonu na imponujący tort. Tym razem, szczęśliwym łasuchem okazał się Mirosław Nieśpelski. Co zrobił z wielkim tortem? To także tradycja; nabywca tortu, dzieli go na kawałki, a do puszki trafiają kolejne banknoty.

Prowadzące licytację Bożena Górska i Ewa Grotkowska pracowicie uwijały się między stolikami. Dzięki im, nie kupowali przysłowiowego kota w worku ale otrzymywali pełną informację o każdym przedmiocie. Do części z nich dołączone były opisy. Dotyczyło to zwłaszcza talonów na rozmaite usługi. O kilkkset złotych konto orkiestry wzrosło dzięki pakietom zabiegów wraz z promocyjnymi gadżetami przekazanymi przez Uzdrowisko Świnoujście. W ten sposób do WOŚP-owej puszki w Świnoujściu wpadły pierwsze, bardzo poważne kwoty.

Nie zawiedli bywalcy kramu ze świnoujskim przedsiębiorcą Marianem Sienkiewiczem na czele. To znany, także daleko już poza Świnoujściem łowca złotych serduszek orkiestry. Swoją wspaniałą kolekcję wzbogacił i tym razem. Od tej pory, na domowej serduszkowej tablicy pana Mariana znajdują się już 32 serduszka!