Organizatorzy wystawy są obecni na wyspie Uznam od 8 lat. Każdego roku piaskowe rzeźby podziwiało tysiące turystów. Tylko w tym roku odwiedziło ją 70 tysięcy gości! Organizatorom kończył się właśnie trzyletni okres dzierżawy więc złożyli wniosek do gminy o jej przedłużenie. Nic nie wskazywało na jakiekolwiek problemy. Organizatorzy nie otrzymywali żadnych sygnałów, że umowa nie zostanie przedłużona. Byli więc zszokowani, gdy w gminie usłyszeli: nie! Okazało się, że gmina ma inne plany na zagospodarowanie terenu przy granicy. Według niemieckich dziennikarzy z Ostsee Zeitung w samorządzie uważają, że dotychczasowy wygląd przygranicznego terenu był niezadowalający i pasował do rangi Cesarskich Uzdrowisk. Chodzi o opustoszałe budynki federalne, nieczynny bar i właśnie namioty. Według urzędników otoczenie przy granicy ma się zmienić w najbliższych latach. Szef wystawy Oliver Hartmann zapowiedział, że będzie szkukał nowego miejsca na rzeźby piaskowe. Nie będzie to jednak takie proste, ponieważ potrzebna jest odpowiednia infrastruktura.
- Mieliśmy sześciu pracowników i decyzja gminy jest dla nich szokiem. Dwa ostatnie lata były dla nas trudne z powodu koronawirusa. Do tego śnieg zniszczył nam namioty. Gdybyśmy mieli jeszcze rok, to może udałoby się nam znaleźć inne miejsce – wyjaśniał dziennikarzom O. Hartmann.
Urzędnicy gminy Heringsdorf zapewniają, że jest kilka pomysłów na zagospodarowanie terenu przy granicy, włącznie z organizacją projektów transgranicznych.