W promenadowych lokalach słychać było jeszcze muzyczne wspomnienia odchodzącego sezonu gdy deptak oraz plaża zapełniały się niczym w szczycie letniej kanikuły-setkami ludzi. Z płonącymi zniczami i pieśnią na ustach wszyscy ruszyli w kierunku brzegu.
fot. iswinoujscie.pl
To jedna z najpiękniejszych tradycji Świnoujścia, związana z listopadowymi Zaduszkami. Mieszkańcy Świnoujścia, od wielu lat przynoszą znicze na morski brzeg by przywołać pamięć załóg polskich statków, marynarzy i innych osób, dla których cmentarzem stało się dno mórz oceanów. Wieczorem 2 listopada, także w tym roku, plaża zaludniła się niczym w szczycie gorącego sezonu letniego. Od strony morza pod niemal sam brzeg podpłynął okręt wojenny 8 Flotylli Obrony Wybrzeża. Potężnej mocy świetlne szperacze jednostki przeszukiwały nadbrzeżny akwen niczym w poszukiwaniu rozbitków. Ale Ci, których wspominano w czasie morskich zaduszek nie mają już szansy na powrót do rodzinnego portu, do najbliższych. Modlitwie za spokój ich duszy przewodniczył arcybiskup, metropolita szczecińsko-kamieński Andrzej Dzięga. Towarzyszyli mu kapłani ze świnoujskich parafii.
W promenadowych lokalach słychać było jeszcze muzyczne wspomnienia odchodzącego sezonu gdy deptak oraz plaża zapełniały się niczym w szczycie letniej kanikuły-setkami ludzi. Z płonącymi zniczami i pieśnią na ustach wszyscy ruszyli w kierunku brzegu.
fot. iswinoujscie.pl
Modlitwie w piaskach plaży towarzyszyła niezwykła iluminacja. Na brzegu zajaśniały ratownicze flary, a ich blask potęgowały promienie okrętowych reflektorów.
Na plaży światła pamięci, oprócz mieszkańców zapalili także harcerze, marynarze świnoujskiego garnizonu wraz z dowództwem 8 Flotylli Obrony Wybrzeża i komendą portu wojennego. Nie zabrakło miejskich stróżów prawa z komendantem świnoujskiej Policji na czele.
fot. iswinoujscie.pl
Kulminacją morskich zaduszek była wędrówka marynarzy niosących wieńce w hołdzie tym, którzy z morza nie powrócili. Wiązanki ozdobione bało-czerwoną szarfą wrzucone zostały do morza.