Do zdarzenia doszło około godziny 11.30 na ulicy Piastowskiej przy przejściu dla pieszych. Idący z żoną 50-latek upadł na chodnik, miał drgawki. Początkowo świadkowie myśleli, że ktoś potracił go samochodem i uciekł, ale tu była zupełnie inna sytuacja, ponieważ to było przy pasach dla pieszych.
Na miejsce wezwano karetkę pogotowia, która dość długo tam stała.