Po informacji o bezdomnym przebywającym od jakiegoś czasu na tyłach dwóch sklepów w centrum miasta, nasz reporter postanowił spotkać się z tym człowiekiem.
Mężczyzna leży na schodach pomiędzy Polomarketem a Stokrotką. Nie ma ciepłego okrycia, koca czy śpiwora - leży na betonie. Okoliczni przechodzący tamtędy mówią, że mężczyzna leży tak cały czas, nie rusza się. Widać po nim, że jest w stanie wyziębienia - ostatnie dni przyniosły deszcz i wilgoć.
Jak dowiedział się nasz reporter, wzywanie pogotowia nic nie daje, bo stan, w jakim znajduje się ten człowiek kwalifikuje go tylko do jak najszybszego zabrania w ciepłe miejsce i zadbania o podstawowe potrzeby.
W rozmowie z reporterem bezdomny powiedział, że na imię ma Piotr i choć twierdził, że nie potrzebuje pomocy, na pytanie czy chciałby trafić do schroniska, odrzekł "Tak, ale..."
W czym więc problem? Pan Piotr powiedział, że jak przetrwa do 1 października, wtedy go zabiorą do schroniska dla osób bezdomnych.
To jeszcze kilka dni, w zimnie, wilgoci, na betonowych schodach...
Mamy jednak nadzieję, że gdy urzędnicy przyjdą w poniedziałek do pracy, zadziałają, by pana Piotra zabrać z stamtąd jak najszybciej do schroniska nie czekając do 1 października.