Janusz Żmurkiewicz jest prezydentem już od 5 kadencji, od 2002 r. Podczas każdej kampanii wyborczej ogłaszał, że ulice są jego priorytetem, będą remontowane a nie tylko dziury łatane. Jak jednak jest, widać gołym okiem.
Asfalt zdegenerowany, dziurawy i łatany, chodniki pamiętają czasy socjalizmu a i polbruk na ścieżkach rowerowych też przydałoby się wymienić. A to co jest zrobione nowe to jak się okazuje trzeba poprawiać bo już wymaga remontu. Do tego problemy parkingowe i ruchu rowerowego rozwiązywane są robieniem ulic jednokierunkowych i kontrapasów. Albo zamykanie całkowicie ulic i robienie z tego pseudo deptaków. Naprawdę jeżdżenie po mieście to od jakiegoś czasu koszmar. A przecież władze miasta są po to by ułatwiać życie mieszkańcom.
Obiektywnie patrząc najlepiej co J. Żmurkiewiczowi i B. Michalskiej, odpowiedzialnym za zarządzanie ruchem i inwestycjami drogowymi od lat wychodzi, to wprowadzanie stref płatnego parkowania. Ale czy to jakaś sztuka wyciągać kasę z kieszeni mieszkańców? A problem z parkowaniem przekłada się na następne ulice i wciskanie się innym ludziom w osiedlowe podwórka. Bo urzędnikom nie chce się zrobić z naszych podatków parkingów wielopoziomowych typowo dla mieszkańców.