"Dziś w centrum miasta wśród restauracji i mnóstwa ludzi trafiliśmy na człowieka, który leżał z otwartymi ranami, po których chodziły muchy, robaki i komary...
Nie mogąc się pogodzić z takim drastycznym widokiem powiadomiłem służby... mam nadzieję że mężczyzna otrzymał pomoc, gdyż nikt kompletnie chciał zareagować.
To jakaś totalna masakra i znieczulica. Mam nadzieję, że ten człowiek w ogóle żył? Gdybym miał rękawiczki bym mu sam pomógł, ale nie miałem nic.
Wezwałem pogotowie i policję i mam nadzieję, że przyjechali i mężczyzna żyje?
Tłumaczenie dyspozytorki z pogotowia "Panie on wyjdzie i będzie pił dalej" zostawiam bez komentarza ?!!
Myślałem że tam dostanę szału, dwa metry dalej roznoszą drinki i jedzenie, a obok robaki zjadają człowieka leżącego na ławce ! Mam nadzieję że wezwane służby go zabrały. Tam były setki ludzi, a moje zgłoszenie było pierwsze!"
Sytuacja opisana powyżej niestety powtarza się, naszym zdaniem służby odpowiedzialne za porządek i bezpieczeństwo w mieście powinny tego typu miejsca częściej monitorować i wykluczać takie drastyczne zdarzenia.