1 sierpnia 2021r. – Tak jak kiedyś harcerze brali udział w Powstaniu, Zawiszacy, Bojowe Szkoły czy Grupy Szturmowe, roznosząc pocztę, będąc sanitariuszami czy organizując akcje sabotażowe, my dziś składamy hołd, tym którzy brali udział w Powstaniu.
Powstanie warszawskie nie toczyło się jedynie na lądzie. Równie ważne, zwłaszcza we wrześniu, były zmagania na wodzie. Tylko przez Wisłę powstańcy mogli z warszawskiej Pragi przerzucać zaopatrzenie i ewakuować rannych. Wszystko za sprawą Wydziału Marynarki Wojennej Komendy Głównej AK o kryptonimie "Ostryga" dowodzonej przez kmdr ppor. Antoni Gniewecki ps. "Witold". Na akwenie warszawskiego węzła wodnego zostały po wybuchu Powstania Warszawskiego zdobyte stojące w porcie: "Bajka", "Fausta" i pogłębiarkę "Smok" oraz kilka łodzi. Plany użycia zdobytego taboru, wobec upadku Powstania na Pradze, szybko spaliły na panewce.
Statek pasażerski "Faust" rozpoczął służbę jako przystań rozładunkowa i krypa koszarowa, a "Bajka" jako statek szpitalny. Wcześniej przydzielone zadanie stało się nieaktualne - marynarze prowadzili jedynie nocne patrole na łodziach wiosłowych, wdając się w potyczki z niemieckimi patrolami. W dzień nie podejmowano działań. Najbardziej tragiczny dla powstańczej improwizowanej flotylli rzecznej był 12 sierpnia, kiedy Niemcy ogniem z działa i karabinów maszynowych ustawionych na moście Poniatowskiego oraz przy pomocy przybyłego niemieckiej łodzi "Pionier" zatopili "Fausta", a "Bajka" i "Smok" zostały ciężko uszkodzone. Walki o port rzeczny i stocznię trwały do 14 września. Terenu bronił oddział złożony z pracowników portowych i polskich marynarzy z "Ostrygi", wspartych żołnierzami oddziału "Tur". Tego dnia Niemcy wyparli powstańców i zajęli na wpół zatopioną "Bajkę" i nienaruszone urządzenia portowe, które natychmiast zaczęto niszczyć. Polacy zajęli na krótko port w nocy z 14 na 15 września, kiedy kompania batalionu "Zośka" pod dowództwem harcerze harcmistrza por. Andrzeja Romockiego ps. "Morro" obsadziła pod silnym ogniem brzeg Wisły i "Bajkę".