Od pewnego czasu przekazywaliśmy informacje od mieszkańców, którzy przesyłali zdjęcia zdemolowanych nagrobków na cmentarzu miejskim przy ul. Karsiborskiej. W efekcie, administracja cmentarza dokonała przeglądu ogrodzenia nekropolii, uszczelniając ubytki. No i wczujcie się teraz w los dzika, który wraca do upatrzonej przystani i zastaje zamknięte wejście.
Nawet ruchliwa ulica go nie powstrzymała. Chciał, nie chciał - musi przecież poszukać innego pastwiska. Najbliższe znajdzie na pobliskim osiedlu. Wreszcie spokojnie będzie można przeorać trawnik i nikt nie oskarży go o jakieś kolejne świętokradztwo.
A może nawet dobrzy ludzie podrzucą jakiś smakołyk z balkonu. Już nieraz mieszkańcy udowodniali przecież, że, choć dzik do pupilków nie należy to traktowany jest raczej jak czworonożna maskotka niż dzika bestia. Bo, tak naprawdę to chyba nie zdecydowaliśmy jeszcze czy ten dzik to niebezpieczna bestia czy może atrakcja turystyczna.
Sądząc bowiem po liczbie publikacji w prasie, radio i telewizji w Polsce (i nie tylko) dzik dla promocji Świnoujścia zrobił więcej niż zatrudnieni w tym celu specjaliści.