flota.swinoujscie.com.pl • Niedziela [02.11.2008, 08:58:17] • Świnoujście

Tam, gdzie się tylko przychodzi

Cmentarz. Miejsce wiecznego odpoczynku dla ciała oraz zadumy i refleksji dla żywych. Któż je lubi? Na początku listopada przychodzimy tu tłumnie. Przychodzimy, by oddać hołd zmarłym, wypielęgnować grób, przynosimy kwiaty zapalamy znicze. Rozmawiamy z nimi w myślach. Śpieszymy odwiedzać mogiły najbliższych, niekiedy bardzo daleko od aktualnego naszych domów. Ze świadomością, że kiedyś zostaniemy na zawsze. Śmierć, okrutna i ponoć sprawiedliwa, choć w to drugie mocno wątpimy, dotknie wcześniej czy później każdego. Czasem bardzo wcześnie zabiera i tych, co z punktu widzenia nauki żyć powinni bardzo długo. Na przykład sportowców.

Przechadzając się świnoujskim cmentarzem znajdziemy sporo nagrobków ludzi związanych z tutejszym sportem. Znajdziemy więc np. mogiły inicjatorów, założycieli i pierwszych działaczy Floty jak np. Zenon Ciach, Eugeniusz Marchalewski, Bronisław Zieliński, Jerzy Gozdur, Jerzy Frankowski, Ireneusz Wojtczak, Eugeniusz Dzidzicki. Tu spoczywa także Roman Barczyk, na cześć którego corocznie OSiR Wyspiarz organizuje piłkarski memoriał w trzech kategoriach wiekowych. Tu także w jednej mogile spoczywają byli piłkarze, panowie Mirosławowie - ojciec i syn - noszący to samo imię Stefan.
Rok 2008 przyniósł sporo bolesnych strat sportowi świnoujskiemu zachodniopomorskiemu oraz krajowemu. Już na początku stycznia pochowaliśmy dawnego kierownika sekcji piłki nożnej Floty, ojca byłego bramkarza - Wiesława Górskiego. Miał tylko 58 lat. Zaledwie pięć dni później zamknął powieki jeden z najbardziej znanych polskich trenerów, mimo iż sercem zawsze związany z Łodzią, to jednak mający sukcesy także na Pomorzu Zachodnim (wicemistrzostwo Polski Pogoni w 1987 roku) - Leszek "Napoleon" Jezierski.
Przełom maja i czerwca był wyjątkowo tragiczny dla polskiego sportu. 20 maja opuścił ziemski padół zapomniany przez przyjaciół były trener reprezentacji Polski w piłce nożnej - Ryszard Kulesza. To ten, który powiedział Cała Polska widziała, a wy jesteście niewidomi. Znamienne, że odszedł właśnie w roku w którym tak dużo mówiono o korupcji w krajowym, futbolu. Na początku czerwca natomiast opuściła nas na zawsze młoda dziewczyna, wspaniała siatkarka, dwukrotna Mistrzyni Europy - Agata Mróz. Pokonała całą Europę nie dała rady chorobie. Lechosław Goździk może i nie był utożsamiany ze sportem, ale był przecież przewodniczącym Rady Miasta, więc musiał mieć wpływ także i na sport. Był to trudny okres, krótko po przemianach, ale jakoś miasto i tutejszy sport przetrwały.
23 września 2008 roku to jedna z najtragiczniejszych dat w świnoujskim sporcie. Tego dnia zaskoczyła nas tragiczna śmierć Pawła Dodka. Fatalny powrót z Międzyzdrojów postawił mnóstwo pytań bez odpowiedzi. Jakby ktoś wyciął kawał krajobrazu. Czy ktoś przed 23 września mógł sobie wyobrazić sportową imprezę na Wyspach bez niego? Był wszędzie, docierał wszędzie. Znał wszystkich w miejscowym sporcie i jego znali wszyscy. Miał kilka pasji. Jako dziennikarz pisał o wszystkich dyscyplinach i w tym względzie nie miał równych. Ale miał też i swoje pasje. Jego ulubionymi dyscyplinami były lekkoatletyka i kolarstwo. Im oddał się bez reszty. Z pasją organizował wyścigi, które najczęściej sam przygotowywał. Czy ktoś go zastąpi?
Dziś i jutro będziemy palić znicze. Wspomnimy umarłych, nie zabraknie refleksji i modlitwy. Każdy ze zmarłych to bolesna strata. Nie wstydźmy się łez.

Cześć ich pamięci

Źródło: https://iswinoujscie.pl/artykuly/7158/