- Przy przeprawie "Bielik" po stronie Warszowa stoi zdezelowany wrak, gdzie koczuje jeden z bezdomnych. Unosi się tam woń bliżej nieokreślona, ale nie jest to przyjemny zapach. Na ławce znajdującej przy przystanku autobusowym, mężczyzna urządził sobie prawie że małe mieszkanko, bo znaleźć tam można wszystkiego po trochu. Zaczynając od garderoby, a kończąc na jedzeniu i innych "fantach", które gdzieś wygrzebał. Zlatuje się tam coraz więcej ptactwa, które rozgrzebują to wszystko. Jest to nieestetyczne i raczej nie zachęca turystów, którzy od razu po wyjściu z peronu po drugiej stronie ulicy mają wręcz zaszczyt napajać się "czystym i świeżym nadmorskim powietrzem". Mam nadzieję, że ten artykuł, o ile zostanie opublikowany, wpłynie na zlikwidowanie wraku i umieszczenie tego pana w miejscu, gdzie powinien on się znaleźć w danej sytuacji - napisała mieszkanka.