Dr Józef Pluciński • Poniedziałek [03.11.2008, 07:23:31] • Świnoujście
Były sztormy, będą sztormy…

Sztormowe, wezbrane wody Bałtyku przykryły nawet falochrony. Fot. Joachim Bengs( fot. Archiwum
)
Dokładnie przed 13 laty Świnoujście było na czołówkach niemal wszystkich polskich gazet, radia i telewizji, ale nie za sprawą głupawego dialogu dwóch gminnych pożal się Boże polityków. Sprawiła to Mama Natura, sztorm i powódź sztormowa, jakich już nawet najstarsi mieszkańcy nie pamiętali. W tym materiale chcę przypomnieć jeden z największych kataklizmów „wysokiej wody”, jaki był udziałem miasta w minionym, XX wieku.
Wszystko to stało się za sprawą bardzo silnego sztormu o sile 10 -11 stopni w skali Beauforta z kierunku północno-zachodniego, który pchnął spiętrzone wody Bałtyku w stronę południowo-zachodniego skraju lądu. Od wczesnych godzin popołudniowych 3 listopada bardzo szybko zaczął rosnąc poziom portowych przekraczając szybko stan alarmowy. Przez noc i następny dzień sztorm nie ustawał i rosła ”cofka”.

Plac Rybaka pod wodą. Fot. Andrzej Ryfczyński( fot. Andrzej Ryfczyński
)
Ze względu na zbyt wysoką wodę od godz. 19.45 w piątek przestały kursować promy, zatem miasto okresowo zostało odcięte od kraju. Spieszący do wieczornych pociągów podróżni, niestety musieli z tego pomysłu zrezygnować. Większe problemy mieli ci, którzy pociągiem przybyli do Świnoujścia, n.p. kuracjusze. Następnego ranka nie dotarła do miasta prasa a dopiero od 11 raczej nieregularnie zaczęły kursować promy. Już w pierwszy piątkowy wieczór wody zalały najbliższe Świnie ulice Jana z Kolna, Chrobrego, część Wybrzeża Władysława IV, Monte Cassino, częściowo Plac Słowiański i Plac Rybaka, uliczki w pobliżu Kapitanatu Portu.

Fot. 3. Tradycyjnie jako pierwsza zalana została ul. Chrobrego. Fot. Andrzej Ryfczyński( fot. Andrzej Ryfczyński
)
Poziom wody powodziowej przy Kapitanacie Portu osiągał niemal ten najwyższe notowanie z czasów powodzi w 1913 r. Ze wszystkich stron napływały informacje o zalanych piwnicach, garażach. W sobotni poranek zamknięto dla ruchu samochodowego część ulic. W pobliżu obecnej stacji „Orlenu” utknął z zalanym silnikiem autobus ZKM. Gdzieś także na Wybrzeżu Wladysława IV stał zalany, porzucony „maluch”.