Jak zarabiać w czasie kryzysu?

Alfred Adamiec,główny ekonomista Noble Bank: Jeśli zależy nam na bezpieczeństwie inwestycji, to mamy kilka możliwości. Po pierwsze lokata na wysoki procent. Po drugie obligacje, ale na rynku giełdowym. Można skorzystać z wyprzedaży na tym rynku i dodatkowo zarobić na wzroście cen tych instrumentów. W wyniku gwałtownej wyprzedaży ceny obligacji spadły.

Po trzecie inwestowanie w instrumenty związane ze złotem. Jeśli przyjąć, że rzeczywiście będzie długa recesja w największych światowych gospodarkach, ceny złota w długim terminie będą rosnąć.

Tomasz Karczmarek, Dom maklerski BZ WBK:

Jeszcze kilka miesięcy temu za bezpieczną inwestycję uważało się fundusz obligacyjny, tym bardziej fundusz pieniężny, nie wspominając o lokacie w banku.

Teraz pytaniem jest, czy depozyt w każdym banku jest bezpieczny. Idąc tym tropem trzeba stwierdzić, że najbezpieczniejszą inwestycją na rynku polskim są bony pieniężne Skarbu Państwa oraz obligacje skarbowe o zmiennym oprocentowaniu. Zaraz po nich znajdą się obligacje skarbowe o stałym oprocentowaniu oraz lokaty w bankach z większościowym udziałem Skarbu Państwa.

W przypadku lokat innych banków istnieje zawsze ryzyko niewypłacalności danej instytucji. Niemniej należy stwierdzić, że banki notowane na GPW mają solidną pozycję finansową i prawdopodobieństwo niewypłacalności któregoś z nich jest znikome. Dla tych, którzy jednak chcieliby mieć możliwość osiągania wyższych zysków niż te z lokaty, istnieje możliwość zainwestowania swoich środków w produktach strukturyzowanych.

Jacek Wiśniewski, główny ekonomista Raiffeisen Bank Polska:

W obecnej sytuacji najlepiej trzymać oszczędności w bankach, mam tu na myśli lokaty i oprocentowane rachunki. Najważniejszym kryterium wyboru inwestycji powinna być w tej chwili płynność czyli łatwość dostępu do swoich pieniędzy.

Marcin Materna, Millennium DM:

Jeśli komuś zależy na bezpieczeństwie to na plan pierwszy wysuwają się obligacje skarbowe i lokaty długoterminowe.

Co najlepiej zrobić z posiadanymi walutami?

Alfred Adamiec: Nasza waluta jest blisko wieloletnich szczytów i długo może się nie powtórzyć szansa pozbycia się obcej waluty po obecnych cenach. Zważywszy , że na ogół przed świętami występuje tendencja do spadku wartości zachodnich walut transferowanych przez rodaków do kraju, stąd okres słabości złotego nie potrwa długo.

Jacek Wiśniewski: Myślę, że nie warto rozstawać się z takimi walutami jak euro czy dolary. Nie wierzę w silne umocnienie złotego w najbliższym czasie. W krótkim terminie można nawet oczekiwać osłabienia naszej waluty.

Marcin Materna: Wydaje się, że osłabienie złotego z jakim mamy teraz do czynienia jest przejściowe. Notowane poziomy na rynku walutowym są lekko absurdalne. Warto więc z okazji i częściowo pozbyć się walut. Według prognoz w dłuższym terminie złoty będzie się umacniał.

Akcje na GPW są najtańsze od lat może warto zacząć je kupować?

Alfred Adamiec: Jeśli kupimy teraz to trzeba się liczyć z tym, że na początek możemy ponieść stratę. Nie należy więc kupować akcji jednorazowo za cała posiadaną kwotę oszczędności. Jeśli jednak jesteśmy w stanie wytrzymać presję to nabywając akcje po obecnych cenach mamy szansę na spory zarobek. Wszystko jednak zależeć będzie od strategii i czasu. Myślę, że 2-3 lata cierpliwości przyniesie zadowalające rezultaty. Krótsze okresy to czysta spekulacja.

Tomasz Kaczmarek: Dla najbardziej wytrawnych giełdowych graczy moment do zakupu akcji wydaje się być dogodny. Jednak należy pamiętać, że ryzyko inwestycyjne jest obecnie niezwykle wysokie i nabycie akcji może wiązać się ze sporą utratą kapitału w krótkim terminie. W horyzoncie kilku lat inwestycje w akcje powinny dać sporo zarobić.

Jacek Wiśniewski: Można się powoli nastawiać na zakupy na giełdzie. Wcześniej jednak musi się uspokoić sytuacja na rynkach finansowych. Myślę, że w ciągu najbliższych tygodni zamieszanie minie i zapanuje względny spokój.

Marcin Materna: Mamy dobry moment na rozpoczęcie zakupów na naszej giełdzie. Na wszelki wypadek do inwestycji giełdowych należy podejść ostrożnie i selektywnie dokupywać co jakiś czas tak, by rozproszyć ryzyko.