Żmurkiewicz w propagandowej broszurze chwali się w inwestycjami które nie są jeszcze ukończone i takimi które już spowodowały skandal wśród mieszkańców Świnoujścia. Na przykład, budową przyszkolnego basenu z czerwona kanapą i recepcją za pół miliona czy pumptrackiem zrobionym w zanieczyszczonym spalinami miejscu. I chwali się nawet takimi inwestycjami których realizacja to jego urzędniczy obowiązek, jak budowa dróg, chodników, remontem szkół i urzędów, stawianie placów zabaw. Jednak trochę wstyd że prezydent tak bogatego miasta chwali się nawet montażem zwykłych stojaków na rowery. Przecież za prawidłowe wykonywanie tych obowiązków dostaje wynagrodzenie.
Wiele z tych wymienionych w broszurze inwestycji, spowoduje w przyszłości duże problemy w funkcjonowaniu miasta i utrudnienia dla mieszkańców. Jak choćby budowa wschodniej obwodnicy, która spowoduje korki samochodowe na zwężonej wcześniej Władysława IV i wymusi budowę drogi przez Park Zdrojowy. Lub budowę Centrum Usług Mulnik za gigantyczne pieniądze, które nie muszą się zwrócić. A projekt „Sprawny i przyjazny środowisku dostęp do infrastruktury portu w Świnoujściu” sprowokował jak na razie dyskusję o problemach z dotarciem do Latarni Morskiej i Fortów. Można się także bać czy wyremontowana ulica Grunwaldzka będzie przypominała falistą Wojska Polskiego? Niestety, lista problematycznych inwestycji jest dłuższa, a najgorsze jest to że wydaje się nie mieć końca.