Zapowiedziane przez Nitrasa pozwy sądowe przeciwko prezydentowi Świnoujścia Januszowi Żmurkiewiczowi i przewodniczącemu tamtejszej Rady Miasta Zbigniewowi Pomieczyńskiemu jeszcze nie są gotowe.
- Czekam na rozwój sytuacji, panowie codziennie coś mówią na ten temat, zmieniając trochę wersję, albo dodając nowe wątki. Ja poczekam, aż to się wszystko uspokoi i wtedy formalnie złożę dokumenty - powiedział poseł PO na konferencji prasowej.
Pozwu może się także spodziewać redakcja szczecińskiej "Gazety Wyborczej", na której łamach ukazał się zapis rozmowy Żmurkiewicza i Pomieczyńskiego, nagranej przypadkowo przez kamerę lokalnej telewizji. Nagranie, w którym pod adresem posła PO padają niecenzuralne wyrażenia, trafiło później do portalu "You Tube".
- Są granice. to nie były "taśmy prawdy", a obraźliwe i obrzydliwe epitety pod moim adresem, na które nikt sobie nie zasługuje - podkreślił Nitras.
W swojej karierze politycznej Sławomir Nitras również miał problemy ze słownictwem. Dwa lata temu podczas spotkania zarządu PO nazwał senatora Krzysztofa Zarembę "gnojem", za co sąd koleżeński nakazał mu przeprosić partyjnego kolegę. Nitras twierdzi, że przeprosił, Zaremba mówi, że przeprosin nie było.
2008-10-20, 17:03: Andrzej Kutys