Nie pełnił w klubie ważnych funkcji ale nie zmienia to faktu, że był - zwłaszcza w ostatnim czasie - "człowiekiem orkiestrą" we Flocie. Zajmował się praktycznie wszystkim, co było potrzebne w przygotowaniu meczu. Jeździł też na wyjazdy i jak było trzeba również pomagał. Bez względu na ligę, w której grała Flota, pogodę i wszystko inne.
Najbardziej jednak pamiętamy Go z wcieleń w klubową maskotkę. Tak, tak, to On właśnie od lat, nawet w największym upale, ubierał kombinezon Flotusia. Właściwie nawet można powiedzieć, że to on był Flotusiem. Za 3 dni skończyłby 68 lat.