14 lutego, około godziny 19.20, funkcjonariusze policji zostali wezwani na ul. Kontradmirała Włodzimierza Steyera. Mieli asystować zespołowi ratownictwa medycznego. Ratownicy nie mogli sobie poradzić z agresywnym 42-letni mężczyzną.
Co konkretnie się działo?
- W związku z tym, iż interwencja była w mieszkaniu prywatnym, ze względu na ochronę praw pacjenta, nie mogę udzielić szczegółowych informacji na temat tego zdarzenia - odpowiada nam Agata Sadurska, asystent dyrektora Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego.
Na miejsce na sygnale przyjechały dwa radiowozy.
- Mężczyzna został przewieziony do szpitala w celu przeprowadzenia niezbędnych czynności, a następnie zatrzymany w związku z popełnieniem przestępstwa, jakim jest naruszeniem nietykalności cielesnej interweniujących funkcjonariuszy - przekazał nam sierż. Kamil Zwierzchowski z Komendy Miejskiej Policji w Świnoujściu. - Mężczyzna za swoje zachowanie odpowie przed Sądem. Zgodnie z artykułem 222 Kodeksu Karnego, popełnienie przestępstwa, jakim jest naruszenie nietykalności cielesnej funkcjonariusza zagrożone jest karą do 3 lat pozbawienia wolności.
W mieszkaniu, w którym doszło do incydentu, była kobieta z synkiem i jeszcze dwie osoby. Jak nam powiedział mężczyzna tego zdarzenia nie było wcale tu awantury domowej.