iswinoujscie.pl • Wtorek [02.03.2021, 18:04:54] • Świnoujście
Ludzie ciągle skądś uciekają

fot. Andrzej Ryfczyński / archiwum
26-letni obywatel Maroka przez kilka dni ukrywał się na kole zapasowym pod naczepą tira. Prawdopodobnie promem chciał dotrzeć do Szwecji. Nie on pierwszy. Znamy udany przypadek takiej brawury.
26-letni obywatel Maroka do Polski dotarł z Węgier. Przez kilka dni ukrywał się na kole zapasowym pod naczepą tira. Prawdopodobnie promem chciał dotrzeć do Szwecji. Zatrzymali go funkcjonariusze Placówki Straży Granicznej w Świnoujściu. To całkiem świeża historia. Znamy jednak podobną sprzed lat. Pamiętacie film „300 mil do nieba"?
Dzieje się tak zawsze, kiedy problemy polityczne i ekonomiczne tworzą bariery. Gdy granice państw są zamknięte. W 1970 roku pod węgierskim tirem inny mężczyzna w identyczny sposób próbował uciec do Szwecji. Nielegalnego pasażera wytropił wtedy pies Wojsk Ochrony Pogranicza.

fot. Andrzej Ryfczyński / archiwum
Ten ostatni, najświeższy, przypadek został ujawniony, bo było... bardzo zimno. Wyziębnięty niemal do hipotermii Marokańczyk sam wyszedł z ukrycia i musiał być zabrany do szpitala. Do Polski przybył schowany za kołem zapasowym naczepy tira. Ilu tak uciekło nie wiemy.
Znamy udany przypadek takiej brawury. Mowa o ucieczce w stanie wojennym dwóch braci Zielińskich Adama i Krzysztofa. Film "300 mil do nieba" w reżyserii Macieja Dejczera oparty jest na prawdziwych wydarzeniach z 1985 roku. Ten polsko- duńsko- francuski dramat obyczajowy z 1989 roku obejrzano w tymże roku na Kongresie Praw Człowieka i Obywatela w Strasburgu.

fot. Andrzej Ryfczyński / archiwum
Świat się niby zmienił, a ludzie ciągle skądś uciekają i gdzieś chcą dotrzeć. Gdy nie mogą legalnie, nawet pod naczepą tira.
Andrzej Ryfczyński