Gdy około godziny 19.00 auta kolejnych mieszkańców docierały do punktu zbiórki na Placu Mickiewicza okazało się, że trudno jest tam wjechać. Kierowcy wykazali się jednak sporą cierpliwością i karnie ruszali w drogę ulicami miasta. Przemieszczającej się kawalkadzie towarzyszył ryk klaksonów.
Kolumna przejechała ulicami Wojska Polskiego, 11 listopada, Grunwaldzką do Wybrzeża Władysława IV, Kierowców wielu mieszkańców pozdrawiało po drodze z okien domów. Jadącym na końcu kawalkady nie udało się już nawet wjechać na teren mariny.
Ci pozostawiali swoje wozy i na piechotę docierali do nabrzeży portu jachtowego. Stąd najlepiej można było podziwiać długi i niezwykle efektowny pokaz. Na niebie rozkwitały wielkie barwne bukiety fajerwerków. W ten sposób WOŚP wymalował na niebie symboliczne podziękowania dla wszystkich zaangażowanych w akcję oraz darczyńców.