Mimo pandemicznych ograniczeń świnoujscy wolontariusze WOŚP mają powody do satysfakcji!

W pomieszczeniu sztabu rozległy się brawa gdy licznik niedzielnej zbiórki zmieniano po raz ostatni. Nic dziwnego. Nikomu z członków sztabu nie przyszło nawet do głowy, że naszpikowane sanitarnymi rygorami i korona wirusowymi obostrzeniami zasady charytatywnej zbiórki pozwolą na uzyskanie rekordowego wyniku. Pesymiści mówili nawet, że i 50 000 będzie już wielkim sukcesem. Świnoujścianie jednak okazali jak gorące są ich serca, jak otwarte na pomoc najmłodszym.

Źródłem sukcesu podczas poprzednich finałów w Świnoujściu były spektakularne akcje w plenerze, całodzienny WOŚP-owy koncert w Sali teatralnej, pokazy i stoiska na Placu Mickiewicza. Tym razem świnoujski finał, w dużej mierze odbył się on-line. Sztab uruchomił swoją telewizję. Od południa, aż do godziny 21.00 ze studia w amfiteatrze emitowane były zarejestrowane wcześniej imprezy oraz wielka dawka programów na żywo. Na telewizyjnej kanapie zasiadali organizatorzy i wykonawcy dawnych finałów.

Rozmowy przeplatane były bieżącymi informacjami z przebiegu akcji oraz wejściami „na żywo". Widzowie mogli więc zajrzeć na świnoujską plażę w czasie gdy morsy kąpały się tam dla WOŚP, a wieczorem przekonać się ilu mieszkańców zmierza kierunku ulicy Jachtowej na tradycyjny pokaz fajerwerków znany jako „światełko do nieba".