A może to chciwość władzy, nawet tej nieudolnie sprawowanej, powoduje że traci się kontakt z rzeczywistością tym bardziej im dłużej się ją sprawuje. Miasto rozpaczliwie potrzebuje dziś dobrego gospodarza, który zauważa problemy jego mieszkańców, zwłaszcza teraz w sytuacji pandemicznego zagrożenia.
Informacja prasowa urzędu:
„Łączna kwota wypłaconych nagród w 2020 r. wyniosła 521 198 zł brutto. Kwota ta w całości mieści się w zaoszczędzonych w 2020 r. środkach z tytułu zwolnień lekarskich, zasiłków chorobowych bieżących, jak i Covid-19. Przyznanie nagrody, a także jej wysokość uzależniona była od efektywności pracy w minionym roku. Zastępcy prezydenta oraz skarbnik miasta otrzymali 9 tys. złotych brutto. Sekretarz miasta otrzymał nagrodę w wysokości 4500 zł brutto. Pozostali urzędnicy (w tym naczelnicy wydziałów) otrzymali od 500 zł do 7 tys zł brutto. Nagrody przyznane zostały również dyrektorom zakładów i placówek budżetowych:
- Żłobek Miejski „Kubuś Puchatek” – 5500,00 brutto
- Ośrodek Sportu i Rekreacji „Wyspiarz” – 7500,00 brutto
- SPZOZ Zakład Pielęgnacyjno-Opiekuńczy – 7000,00 brutto
- Wielofunkcyjna Placówka Opiekuńczo-Wychowawcza – 4500,00 brutto
Natomiast prezesi spółek miejskich nie otrzymają nagród, dopóki nie uzyskają skwitowania działalności za poprzedni rok, którego udziela zgromadzenie wspólników na wniosek rad nadzorczych - informuje Jarosław Jaz Rzecznik Prasowy Prezydenta Miasta Świnoujście”.
iswinoujscie.pl • Czwartek [07.01.2021, 20:13:44] • Świnoujście
fot. Sławomir Ryfczyński / archiwum
Nie milkną liczne głosy oburzenia mieszkańców Świnoujścia, po wydaniu przez prezydenta Janusza Żmurkiewicza ponad pół miliona złotych na nagrody dla urzędników. Rozumiemy to oburzenie, bo trudno nie zadać sobie pytania. Co z tak dużą sumą mógłby zrobić dobry gospodarz w sytuacji gdy wielu mieszkańców miasta z powodów pandemii straciło miejsca pracy, ma problemy z opłatami i ciężko walczą o utrzymanie się na powierzchni godnego życia? Końca problemów nie widać. Nie ma turystów, nie ma klientów, nie ma pracy, nie ma pieniędzy. I ktoś złośliwy mógłby zapytać czy fundując urzędnikom ciastka w sytuacji gdy inni nie mają na chleb, prezydent „kupuje” sobie ich przychylność? Ile trzeba mieć w sobie pogardy dla ludzi aby tego nie zauważyć?