Poza deklaracjami władz, w sprawie morskich farm wiatrowych w zachodniej polskiego części wybrzeża, nie dzieje się nic. Od czasu do czasu pojawiają się analizy i opracowania ale i inwestycjach „ani widu ani słychu”. A wszystko to w czasie gdy lobbujący za rozwojem tego sektora czekają na prawne regulacje związane z morską energetyką wiatrową. Jak donoszą specjaliści, trwające prace nad ustawą budzą nadzieję, że w pierwszej fazie rozwoju morskich farm wiatrowych, będziemy mogli pozyskiwać z nich 5,9 gigawatów energii!
O jak największy udział w tych przedsięwzięciach stara się port w Gdyni. Aktualnie przygotowywane są już tam tereny, na których miałaby odbywać się budowa farm wiatrowych. Przypomnijmy, że w sektorze offshore (jak z angielska określa się branżę budowy elektrowni wiatrowych) specjalizowała się już Morska Stocznia Remontowa w Świnoujściu zanim doszło do nieszczęsnej konsolidacji ze szczecińską stocznią „Gryfia”. Potencjał mamy ale „aż tyle” i „tylko tyle”. Co gorsza, środowiska gospodarze zupełnie „nie czują tego tematu” choć, z roku na rok na całym świecie zyski z tego czerpią firmy i… środowisko!
iswinoujscie.pl • Poniedziałek [23.11.2020, 10:47:43] • zachodniopomorskie
fot. Andrzej Ryfczyński / archiwum
Rząd Wielkiej Brytanii zadeklarował zainwestowanie ponad 150 mln funtów w rozwój morskiej energetyki wiatrowej. W efekcie, uzyskiwana w ten sposób energia ma stać się głównym źródłem zasilania brytyjskiej gospodarki. Zgodnie z planem całkowita moc energii wiatrowej na morzu ma wzrosnąć do 2030 r. o 1/3 i osiągnąć poziom 40 GW. W Polsce także mamy deklaracje w tej sprawie. Ale doświadczenie kilku ostatnich lat pokazuje, że – gdy inni stawiają kolejne farmy wiatrowe, w Polsce tylko dyskutujemy. Ostatnio jednak coś w tej kwestii zaczęło się zmieniać. Przyznać jednak trzeba, że region Zachodniopomorski wyraźnie ustępuje pod względem aktywności innym częściom polskiego wybrzeża. Zwłaszcza ośrodkom trójmiejskim, a w szczególności-Gdyni.