Członkowie stowarzyszenia czują się pokrzywdzeni. Uważają, że tracą mnóstwo pieniędzy przez to, że przez lata w Świnoujściu nikt nie zadbał o plażę i wybrzeże, tak aby dostosować je do wymogów turystyki.
-Na całym świecie buduje się hotele i pensjonaty, z których już z pierwszych pięter widać morze – mówi nam jeden z właścicieli, który pragnie zachować anonimowość. – U nas widać tylko krzaki.
W Świnoujściu strefa uzdrowiskowa nie pozwala budować wysokich hoteli. Zabudowa może sięgać zaledwie do drugiego, trzeciego piętra. Budynki mają przypominać przedwojenną zabudowę miasta.
- Dlaczego jednak mamy być podwójnie pokrzywdzeni? - pytają hotelarze. – Jeśli nie możemy budować wysoko, to niech będzie widać Bałtyk z tego pierwszego czy drugiego piętra.
Część drzew porastających wydmy i tak była wycinana. Dziś budowane są tam apartamentowce Balic Parku. Z okien budynków najbliżej plaży będzie się rozciągał piękny widok na morze.

fot. Sławomir Ryfczyński
- Można to zastosować wzdłuż całej rozciągłości wydm – mówi Robert Karelus, rzecznik prezydenta. – Taka inwestycja będzie jednak kosztowana. Poza tym potrzebne są odpowiednie pozwolenia od Urzędu Morskiego oraz Wojewódzkiego Konserwatora Przyrody. Oczywiście musimy też zebrać znaczne środki.
W tym ma pomóc właśnie założenie formalnego stowarzyszenia. Organizacja może się starać o zdobycie środków z rządowych programów turystycznych a także o środki unijne