Jak było wcześniej? Znakomita większość z nas pracowała stacjonarnie. Niemal każdy słyszał jednak o znajomym, czy znajomym znajomego - grafiku, czy programiście, który wykonuje swoje obowiązki ze słonecznej plaży, górskich szlaków albo cały czas jest w podróży a kolejne zlecenia spływają online. Cyfrowi nomadzi, bo tak się ich nazywa, podróżowali sami lub z rodzinami.
Jak jest dziś? Upowszechnienie pracy zdalnej sprawiło, że nie tylko przedstawiciele wolnych, „cyfrowych” zawodów mogą zmienić miejsca zamieszkania bez konieczności zmiany pracy. Osoby, które pracowały stacjonarnie i nie wyobrażały sobie (i ich pracodawcy również) innego modelu pracy obecnie rozpoczynają i kończą dzień pracy swoim M. No właśnie czy musi być to zawsze to samo M?
Zwłaszcza jeśli M nie jest własne i można je sprawnie zmienić?
Zoom towns – jeśli praca zdalna to… z ciekawego miejsca
Sformułowanie zoom towns pochodzi od nazwy popularnego komunikatora i odnosi się do miejscowości, w których masowo osiedlają się pracujący zdalnie. Jak wynika z analiz American Planning Associacion ci „nowi” zdalni pracownicy przenoszą się chętnie w lokalizacje atrakcyjne turystycznie jak Truckee w Kaliforni, Hamptons niedaleko Nowego Jorku, Cape Cod w stanie Massachusetts czy Aspen w Kolorado. W Stanach Zjednoczonych mobilność zawodowa jest tradycyjnie wyższa a upowszechnienie się pracy zdalnej w połączeniu z najmem jako popularną formą mieszkalnictwa oraz dużą siłą nabywczą części społeczeństwa tylko to zjawisko uwypukliła.
Bieszczady, nadmorskie kurorty czy rodzinna miejscowość?
Czy z podobnym zjawiskiem będziemy mieli do czynienia w Polsce? Pomysł wydaje się prosty – zamiast wynajmować nieruchomość w Warszawie, Krakowie, Wrocławiu czy innym mieście, gdzie znajduje się, obecnie opustoszała, siedziba firmy można przenieść się tam, gdzie jest taniej.
Przeprowadzka nie musi być spowodowana wyłącznie niższym kosztem najmu. Jedni mogą chcieć zamieszkać bliżej rodziny, dla innych zmiana otoczenia może być przyjemną odmianą lub mieć pozytywny wpływ zdrowie np. w sezonie grzewczym. A jeśli praca i nauka są w pełni zdalne, a kontakty towarzyskie i tak ograniczone to dlaczego nie zamieszkać w pięknych okolicznościach przyrody?
Przyjrzyjmy się szczegółom. Do porównania wzięliśmy ofertowe ceny najmu w dużych miastach oraz w mniejszych ośrodkach położonych w pobliżu popularnych atrakcji turystycznych i miejscowości wypoczynkowych lub w samych kurortach.
Średnie ofertowe ceny najmu, październik 2020 r.:
Miasto
Dom 130 m2
Mieszkanie 50m2
Miasto
Warszawa
4 900 zł
2 883 zł
Warszawa
Kraków
4 779 zł
2 381 zł
Gdańsk
Wrocław
4 462 zł
2 353 zł
Wrocław
Poznań
3 922 zł
2 141 zł
Kraków
Gdańsk
3 918 zł
1 833 zł
Słupsk
Olsztyn
3 680 zł
1 792 zł
Łódź
Łódź
3 594 zł
1 779 zł
Kołobrzeg
Bielsko Biała
3 483 zł
1 707 zł
Zielona Góra
Świnoujście
3 380 zł
1 682 zł
Poznań
Słupsk
3 333 zł
1 616 zł
Jelenia Góra
Toruń
3 253 zł
1 550 zł
Bielsko Biała
Zielona Góra
3 224 zł
1 506 zł
Olsztyn
Jelenia Góra
2 730 zł
1 393 zł
Toruń
Kołobrzeg
2 620 zł
1 326 zł
Świnoujście
Lesko
2 336 zł
967 zł
Przemyśl
Przemyśl
1 960 zł
860 zł
Lesko
Opracowanie własne: Domiporta
Dom w górach czy nad morzem?
Jako podstawę dla naszej analizy przyjęliśmy wynajem domu o powierzchni 130 m2. Najdroższe nieruchomości w tej kategorii znajdziemy w Warszawie, gdzie najem kosztuje prawie 5 tys. miesięcznie. Dalej również nie ma niespodzianek, najwięcej zapłacimy w miastach, które dynamicznie rozwijały się w ostatnim dziesięcioleciu, czyli w Krakowie, Wrocławiu, Poznaniu i Gdańsku.
Najkorzystniej cenowo wyglądają przywołane na początku tekstu Bieszczady i ich bliskie okolice. Najemcy zapłacą w 1 960 zł w Przemyślu i 2 336 zł w Lesku. Wyprowadzka ze stolicy do Przemyśla oznacza więc oszczędność blisko 3 tys. zł. Przez pół roku można więc odłożyć 17 640 zł, a to już daje do myślenia - zwłaszcza jeśli uwielbiamy górskie wycieczki.
Względem najdroższych miast w zestawieniu atrakcyjnie wygląda również przeprowadzka do tak znanych kurortów jak Świnoujście czy Kołobrzeg. Oprócz codziennej dawki jodu i świeżego powietrza uzyskamy czynsz niższy o 1-2 tys. zł miesięcznie. Na podobną oszczędność mogą liczyć miłośnicy Karkonoszy – najem domu w Jeleniej Górze to średni koszt 2 730 zł miesięcznie.
Mieszkanie 50 m2 – Bieszczady, Olsztyn, Świnoujście czy…Poznań?
Ciekawie jest także, gdy analizujemy ceny najmu mieszkań. Również w tej kategorii najbardziej atrakcyjne jest Podkarpacie, a najdroższa Warszawa. Co ciekawe najemca 50 metrowego mieszkania w stolicy może przeprowadzić się do Jeleniej Góry, Kołobrzegu, Leska lub Przemyśla, wynająć tam dom o powierzchni 130m2 i jeszcze zaoszczędzić.
Warto odnotować odległą 9. pozycję Poznania, który w kategorii domów zajmował wysokie 4. miejsce. Stolica Wielkopolski jest więc atrakcyjna cenowo dla najemców z innych dużych ośrodków oraz z miast takich jak: Słupsk, Kołobrzeg czy Zielona Góra. Interesująco jest także w Olsztynie, gdzie najem domu jest stosunkowo drogi. Mieszkanie można tu wynająć tanio i cieszyć się bliskością jezior, których w granicach miasta jest aż 16. Jeśli chcemy wynająć mieszkanie nad morzem, to warto przejrzeć oferty ze Świnoujścia, gdzie jest sporo taniej niż np. w Kołobrzegu – odwrotnie niż w kategorii domów.
Czy mniejsze ośrodki czeka najazd zdalnych pracowników?
Rynek najmu długoterminowego w mniejszych ośrodkach i kurortach jest obecnie słabo rozwinięty - na najemców czeka niewiele domów i mieszkań. Utrudnia to masowy przyjazd zdalnych pracowników. Jeśli jednak pierwsi „zdalni nomadzi” przetrą szlaki, a korzyść z ich przyjazdu zauważą miejscowe społeczności i deweloperzy sytuacja może się zmienić.
Wiele zależy od tego, jak długo utrzyma się zdalny model pracy i nauki. Jeśli firmy, szkoły i uczelnie nauczą się działać w ten sposób będziemy mogli mówić o zmianach także na rynku nieruchomości. Odpływ wynajmujących z dużych ośrodków jest widoczny już dziś m.in. z uwagi na zdalną naukę na uczelniach. Praca zdalna jako preferowana forma zatrudnienia oraz rozwój rynku nieruchomości na wynajem może ten odpływ pogłębić.
Michał Guzowski
Główny Analityk Domiporta.pl