PCS (Port Community System) ma zmniejszyć opóźnienia w ruchu ładunków, ułatwić płynny przepływ danych elektronicznych. Rozbudowane moduły mają usprawnić pracę przy kontroli weterynaryjnej nad ładunkami, czy odbiór odpadów ze statków.
– Wykorzystuje się go pomiędzy klientami, dostawcami, urzędami – mówi Andrzej Zelek, prezes zarządu spółki Polski PCS. – PCS nie jest od tego, żeby zastępować systemy Krajowej Administracji Skarbowej. Jest po to, żeby wyeliminować papierową formę dokumentów. Podczas wypełniania dokumentów, przepisywanie numerów, różnych rubryk, wypełniania tabel, może nastąpić wiele błędów. System PCS jest zbudowany, żeby odciążyć pracę człowieka, aby systemy rozmawiały ze sobą – tłumaczy działanie.
Z nowego systemu elektronicznego będą korzystać urzędy morskie, administracja celno-skarbowa, administracja portowa, inspekcja weterynaryjna, terminale morskie, porty, firmy logistyczne, agencje celne, armatorzy i firmy spedycyjne. Do tej pory każdy z podmiotów miał swój system, a pomiędzy nimi krążyły dokumenty.
- Jest to produkt, który powstał w Polsce, skonstruowany przez polskich informatyków, a udziałowcami Polskiego PCS są polskie firmy. - dodaje prezes Zarządu Morskich Portów Szczecin i Świnoujście, Krzysztof Urbaś. - Spółkę utworzyły porty w Szczecinie i Świnoujściu, Gdańsku oraz Gdyni. Nie wyważa się otwartych drzwi, podobne systemy od wielu lat działają w portach europejskich i azjatyckich. My dołączamy do nich z własnym PCS.
Zdaniem A. Zelka, poprawi się również bezpieczeństwo informacji w polskich portach. Dzięki ujednoliceniu systemu i wprowadzeniu PCS wszystkie ogniwa łańcucha przesyłu danych będą zabezpieczone.
Jak każde rozwiązanie biznesowe, tak i PCS jest zorientowany na zysk. Największy pod względem kwot przeładunkowych port w Europie – Rotterdam – który wdrożył system PCS, wyliczył, że firmy, które prowadzą na terenie portu swoje biznesy, zaoszczędziły 140 mln euro. Komercyjne wykorzystanie PCS ma ruszyć w styczniu 2021 roku.
Monika Woźniak-Lewandowska