iswinoujscie.pl • Poniedziałek [28.09.2020, 19:39:42] • Świnoujście

Nie drażnij lwa bo lew to ja. Tym razem to jednak latarnia uliczna pokonała zadziornego kierowcę

Nie drażnij lwa bo lew to ja. Tym razem to jednak latarnia uliczna pokonała zadziornego kierowcę

fot. Andrzej Ryfczyński

W poniedziałek na Wrzosowej na Warszowie kierowca osobowej hondy sprawdził wytrzymałość latarni i oddalił się z miejsca zdarzenia. - Zostaliśmy wezwani do porzuconego samochodu. Nasze działania polegały na zabezpieczeniu miejsca zdarzenia, przesunięciu latarni na bok, zabezpieczeniu przewodów elektrycznych, odłączeniu akumulatora, a także sprawdzeniu, czy w pobliżu nie ma kierowcy – informuje rzecznik świnoujskiej straży pożarnej, Marcin Kubas.

Było południe, kiedy to na spokojnym bardzo krótkim odcinku ulicy Wrzosowej, koło dawnej Kreatiny w Świnoujściu z dziwnej nam nie znanej przyczyny kierowca Hondy osobowej ściął piękną złotą latarnię. Jak widać posiadanie ramki z napisem „ Nie drażnij lwa bo lew to ja” nie jest przypadkowa.

Nie drażnij lwa bo lew to ja. Tym razem to jednak latarnia uliczna pokonała zadziornego kierowcę

fot. Andrzej Ryfczyński

Na miejsce zdarzenia przyjechały trzy samochody straży pożarnej, w tym Wojskowa Straż Pożarna. Okazało się, że pojazd ściął słup latarni oświetleniowej. Nie było kierowcy, sprawcy tej kolizji.

Nie drażnij lwa bo lew to ja. Tym razem to jednak latarnia uliczna pokonała zadziornego kierowcę

fot. Andrzej Ryfczyński

Honda była uszkodzona i nie nadawała się do jazdy. Ratownicy strażacy zgodnie z procedurą w promieniu ponad 100 metrów przeszukali teren, bo w szoku być może ranny kierowca mógł się oddalić. Niestety nie było. Wyglądało to na to, że zbiegł z tego miejsca. Elektrycy z pogotowia elektrycznego pojawili się niemal natychmiast, ponieważ byli w pobliżu i zabezpieczyli zerwany kabel elektryczny.

Źródło: https://iswinoujscie.pl/artykuly/67480/