- To co się działo dzisiaj w godzinach obiadowych w okolicy Wybrzeża Władysława IV, nie można określić nijak inaczej jak transportowy armagedon.
W związku z pracami remontowymi przy PEC i brakiem możliwości przejazdu ul. Daszyńskiego do Grunwaldzkiej, kolejka na prom miejski po prostu się "zawija" i staje się dwukierunkową. Przy czym samochody nadjeżdżające ze strony ul. Rybaki nie mają innej możliwości niż stanie w kolejce na prom, nawet jeżeli wcale nie zamierzają przedostawać się na drugą stronę. To samo dotyczy pojazdów, które ruszają z parkingu osiedlowego w rejonie Netto i Empiku, i z parkingu przy PEC. Jedyną możliwością przejazdu dla tych ludzi jest jazda "pod prąd", ignorując podwójną ciągłą, aż do skrzyżowania Wybrzeża z ul. Marynarzy. Z kolei auta, które jadą w przeciwnym od przeprawy promowej kierunku, nie mają możliwości wydostania się z tej pułapki, gdyż nie ma ŻADNEJ możliwości jakiegokolwiek skrętu w prawo, jedynie w lewo, na parking przy wodociągach. A żeby stamtąd się jakoś wydostać, należy znów dołączyć do kolejki na prom. W dniu dzisiejszym niektóre auta, nie mając wyjścia, wjeżdżały na parking osiedla przy Netto i Empiku, mimo iż wjazd od strony Wybrzeża Władysława jest zabroniony. Ale nawet jeżeli wjechali na ten parking, to i tak nie są w stanie dostać się na Grunwaldzką, gdyż ul. Rybaki jest jednokierunkowa i prowadzi... z powrotem na Wybrzeże i do kolejki na prom.