Koliste konstrukcje, które jako nowość pojawiły się na promenadzie, robiły wrażenie po zmroku, kiedy świeciły kolorowe ledy. Turyści chętnie robili sobie zdjęcia na ich tle. Jednak nie wszystkie ekspozycje były podświetlone. Przy wejściu na "bermudy" nie działały kolorowe światełka na jednym z tak zwanych grzybków i nie była to chwilowa usterka, tylko stan trwający przez cały sezon. Niby się szczycimy zmodernizowaną promenadą, a tu taki bubel?