Dorośli i młodzież mogą chociaż zajrzeć do albumu ze starymi zdjęciami. Mnóstwo radośnie podekscytowanych dzieci wypełnia całą przestrzeń wspomnień. Bo szkoła to przecież nie tylko zdobywanie wiedzy ale również bezcenne doświadczenie społeczne młodego człowieka, wejście w środowisko, przyjaźnie, a nawet pierwsze porywy małych serc. Dziś uwaga! Jaś z Małgosią nie pójdą do szkoły trzymając się za rączki. Dłonie nie służą do przyjacielskiego „przybicia piątki”, one służą do… dezynfekcji!
Mimo wszystko część, zwłaszcza rodziców zachowuje nadzieję, że szkoła nie będzie jedynie sprawną siecią wirtualnego wtłaczania wiedzy. Że przyniesie także odrobinę radości na „długiej przerwie”. Choć na przerw nie wybiegną już z klasy przepychając się tornistrami, nie zjadą do szatni po poręczach.
A my dorośli… Może znajdziemy przy okazji odpowiedź na pytanie krążące po sieci w formie pokazu slajdów czy w Power point. A brzmi ono; dorastaliście w latach 60-tych, 70-tych, 80-tych? Jak u licha udało się Wam przeżyć. Bez dezynfekcji, bez sterylnych butelek pet, bez…
Pamiętacie?! Podzielcie się swoimi wspomnieniami! Napiszcie, prześlijcie fotkę!