Radny domaga się „zamieszczenie wyjaśnienia, że słowa „uważa, że podobnie jak w PRL-u poprzednie pokolenia powinny nauczyć się sobie lepiej radzić w życiu”. Zdaniem radnego Niewiarowskiego - to stwierdzenia z naszego artykułu jest wyłącznie domniemaniem, a nie słowami wypowiedzianymi przez niego.
Czy mieliśmy prawo do takiego domniemania? Oto cytat z elektronicznego zapisu obrad. Odnosząc się do wypowiedzi Jana Borowskiego wskazującego na mieszkaniowe problemy młodych, Marek Niewiarowski mówił:” To tak od siebie chciałbym znając młodych ludzi zaapelować do nich żeby organizowanie sobie tego życia samodzielnego starali się podejmować w sposób bardziej aktywny. Biorąc przykład choćby z własnych rodziców, którzy także organizowali sobie będąc młodymi ludźmi swoje życie rodzinne, osobiste borykając się w tamtych czasach z problemami nie mniejszymi niż to, które stoi przed młodym pokoleniem. Ale wydaje się, że robili to z większym zaangażowaniem, z większym takim uporem i z mniejszą ilością narzekania na to co ich dotyka.”
Naszym zdaniem te słowa bez wątpliwości odnoszą się do pokolenia, które wchodziło w dorosłe życie w czasach PRL i sugeruje, że młodym byłoby łatwiej gdyby wzięli przykład z tamtej generacji? Mylimy się? Ocenę pozostawiamy naszym czytelnikom.
W tym kontekście, także tytuł „Marek Niewiarowski do młodych świnoujścian; „Bądźcie jak wasi rodzice!” ma pełne uzasadnienie. To wezwanie, choć nie padło „słowo w słowo” z usta radnego, wynika wprost z kontekstu jego wypowiedzi i mieliśmy pełne prawo do takiego nagłówka.
„(...) chciałbym zaapelować do nich (młodych”-przyp. Red.) żeby organizowanie sobie tego życia samodzielnego starali się podejmować w sposób bardziej aktywny. Biorąc przykład choćby z własnych rodziców, którzy także organizowali sobie będąc młodymi ludźmi swoje życie rodzinne, osobiste borykając się w tamtych czasach z problemami nie mniejszymi niż to, które stoi przed młodym pokoleniem. Ale wydaje się , że robili to z większym zaangażowaniem, z większym takim uporem i z mniejszą ilością narzekania na to co ich dotyka. Mamy własnych rodziców, sami jesteśmy rodzicami dla ludzi, którzy już wchodzą w dorosłość wiemy, rozumiemy te problemy ale tak z mojego oglądu wydaje się, że dzisiaj młode pokolenie bardziej nastawia się na odbiór niż na to żeby próbować robić coś bardziej samodzielnie co oczywiście nie zmniejsza skali i rangi tych problemów z którymi się młodzi ludzie borykają." - mówił radny, raz jeszcze odnosząc się do przykładów poprzednich z, których życiowej postawy warto czerpać przykład. Słowo „kombinowanie” nie padło z ust radnego – przyznajemy i za to radnego przepraszamy. Interpretacja wypowiedzi osoby publicznej (radnego) pozostaje jednak świętym prawem dziennikarza. I z tego prawa skorzystaliśmy.