Sytuacja rozpoczęła się jakieś dwa tygodnie temu (z początkiem oficjalnych wakacji) – zaczyna nasz czytelnik.- Po godzinie 20.00 zostaje odłączony prąd działkowiczom. Z początku pojawiają się skoki napięcia, przygaszanie świateł itd., a po dłuższej chwili następuje całkowita ciemność. Wraz z działkowiczami usiłowałem dodzwonić się do elektryka (tylko jego numer widnieje na skrzynkach informacyjnych). Pan elektryk T. Traktuje nas w sposób niepoważny, nieuprzejmy, wręcz bezczelny. Wszelkie próby pomocy kończą się fiaskiem. Rozmowę Pan elektryk rozpoczyna od słów „czego” , „nie mam teraz czasu”, „przeszkadza mi pan!” I rzuca słuchawką. Wyjaśniano mu całą sytuację, iż numer widnieje wyłącznie do niego. Pan nie zamierza jednak niczego naprawiać. Tłumaczy się, że on jest zatrudniony na 1/4 etatu, że jest zbyt słaby generator prądu na tyle działek, oraz, że POINFORMOWAŁ FIRMĘ ENEA.
Oczywiście skonsultowaliśmy się z firmą Enea pytając, czy było jakiekolwiek zgłoszenie – kontynuuje nasz Czytelnik – odpowiedź - było zgłoszenie, jedno. 2.07 przez jednego z działkowiczów. W ubiegłym tygodniu udało nam się skontaktować z jednym, z Prezesów działek, informując Pana o całej sytuacji zostaliśmy oblani kolejnym kubłem zimnej wody.„A co państwo robią o tej porze na działce?! Jest godzina 21 proszę iść do domu! A całe jedzenie z lodówek i zamrażarek zabrać ze sobą”. Z całym szacunkiem Panie Prezesie - nie musi nam Pan układać czasu wolnego, dziękujemy za troskę.
Owszem, na działki ROD nałożony jest przepis, o zakazie zamieszkiwania na nich – czytamy dalej - natomiast prawo zezwala na przyjazd, na tzw. Urlop wypoczynkowy. Nie oszukujmy się, ludzie, którzy stawiają nowe domki wyposażają je w niezbędny sprzęt RTV i AGD. W dobie COVID-19 ludzie nie mogąc pozwolić sobie na dalsze wyjazdy, przyjeżdżają na kilka dni, na działkę odpocząć.