Już w ubiegłych latach ponad połowa Polaków wakacje spędzała w ojczyźnie, a przewidywania ekspertów na nadchodzące miesiące są jednoznaczne: rodacy nie wybierają się za granicę. Chociaż Hiszpania, Grecja, Włochy i wiele innych państw rzutem na taśmę otworzyło swoje granice, usiłując ratować branżę turystyczną, to przytłaczającej części naszych krajan albo na zagraniczny urlop nie stać, albo obawiają się koronawirusa. Aż 84% wyszukiwanych w Google fraz związanych z wakacjami dotyczy polskich destynacji. W zeszłym roku było to o 24 punkty procentowe mniej. To dobre wieści nie tylko dla naszej branży turystycznej, ale również dla… właścicieli warsztatów i laweciarzy. Tradycyjnie około 60% rodaków na wakacje docierało samochodem osobowym. To już dużo, a teraz ta liczba będzie jeszcze wyższa, bo auto to najbezpieczniejszy środek transportu pod względem przeciwdziałania pandemii. Ma jednak poważny minus – może się zepsuć, a tym samym zniszczyć nasze plany urlopowe. Jeśli nie chcemy wydawać ciężko zarobionych pieniędzy na pomoc drogową i naprawę pojazdu, zamiast na świeżą rybkę i kufel złocistego trunku, warto odpowiednio się przygotować. Poznaj pięć prostych trików, dzięki którym to będą spokojne i udane wakacje!
Pójdź po olej do… silnika!
prawdzanie poziomu oleju silnikowego i stanu filtrów oleju to jedna z podstawowych rzeczy, o której bardziej zabiegana, czy po prostu niefrasobliwa, część kierowców zapomina. A to prosta droga do kosztownego nieszczęścia – awarii silnika. To właśnie ten płyn zapewnia odpowiednie funkcjonowanie wszystkich elementów pod maską – kiedy go brakuje lub jest po prostu stary, prawdopodobieństwo zatarcia jednostki napędowej, zerwania paska rozrządu czy awarii turbiny drastycznie wzrasta. Oczywiście pamiętajmy też, że oleje dzielą się na wiele różnych typów, pasujących do różnych pojazdów. Kierowca zawsze musi wiedzieć, z jakiego płynu smarującego aktualnie korzysta, aby w razie potrzeby móc go uzupełnić. Szczególnie w bardziej nowoczesnych autach, wyposażonych w turbosprężarkę, zaniedbanie kwestii oleju może prowadzić do fatalnych następstw. W najgorszym wypadku może nas czekać kapitalny remont silnika, którego koszt to równowartość kilkuset porcji pysznej rybki prosto ze smażalni! Chyba nie musimy podkreślać, że takiego niespodziewanego wydatku lepiej uniknąć, szczególnie w niepewnych czasach?
Nie usmaż się za kółkiem!
Lubimy smażone rybki, ale sami nie chcielibyśmy znaleźć się na ich miejscu, prawda? Dlatego przed wyruszeniem na wakacyjne wojaże, koniecznie należy skontrolować stan klimatyzacji i nawiewu. Sytuacja, w której chłodzenie powietrza w aucie w trakcie podróży przestanie prawidłowo funkcjonować, może nie sprawi, że nie dojedziemy na miejsce, ale na pewno znacznie obniży nasz komfort podróży. Lata w Polsce są coraz bardziej upalne, a co za tym idzie prawidłowo działająca klimatyzacja to już nie luksus, a konieczność.
Wielogodzinna jazda w upale każdemu popsuje początek urlopu. Dlatego przed wyjazdem warto zgłosić się do specjalisty, który skontroluje poziom czynnika w układzie, uzupełni ewentualne braki, odgrzybi klimę, a także sprawdzi, czy kabinowe filtry powietrza nie wymagają wymiany. Taką kontrolę powinno się przeprowadzać przynajmniej raz w roku. Warto korzystać z klimy także zimą – jeśli przez długi czas nie jest używana, gumowe elementy układu szybciej się zużywają, mogą się tam również namnażać grzyby, bakterie i wirusy. Koszt napełnienia i serwisu klimatyzacji jest dość wysoki, w dużych miastach trzeba liczyć się z wydatkiem rzędu 400-500 złotych, ale to niezbędny wydatek. Jazda w nagrzanej aluminiowej puszce na wakacje może jest dobra dla sardynek, ale na pewno nie dla turystów poszukujących wytchnienia!
Niech hamulce puszczą dopiero na imprezie
Wiadomo, że urlop to czas, kiedy wielu osobom puszczają hamulce i przecież nie ma w tym nic złego! Po ciężkiej pracy, na wakacjach można przecież się odstresować i pobawić w klubie czy dyskotece. W niektórych przypadkach „puszczenie hamulców” może jednak oznaczać śmiertelne zagrożenie i nie mamy tu na myśli zjedzenia jednej porcji ryby za dużo. Układ hamulcowy w samochodzie odpowiada za nasze bezpieczeństwo i odpowiedni stan jego elementów jest absolutnie kluczowy przy szykowaniu auta do trasy. Słyszałeś podejrzane piski, ale wychodziłeś z założenia, że „jakoś to będzie” i odkładałeś wyprawę do warsztatu na później? Niech to „później” nastąpi właśnie teraz. Wymiana klocków hamulcowych to niewielki koszt i znaczny wzrost bezpieczeństwa w podróży. Pamiętaj, że jeśli uszkodzeniu ulegną tarcze hamulcowe (a dzieje się to po zużyciu klocków), musisz liczyć się z wielokrotnie większymi wydatkami. A wciąż wielu kierowców czeka z wymianą ważnych części na ostatnią chwilę.
– Na rynku części samochodowych nie ma wakacji. Wiele osób przypomina sobie o wymianie elementów eksploatacyjnych w momencie, kiedy musi to zrobić, czyli tuż przed wyjazdem w dłuższą, urlopową trasę. W okresie przedurlopowym widzimy wzmożony ruch, jeśli chodzi o handel takimi częściami jak klocki i tarcze hamulcowe, świece zapłonowe, a nawet elementy wycieraczek. To pokazuje, że Polacy czekają z naprawami do ostatniej chwili – zdradza Zbigniew Zarzeka, członek zarządu portalu z ogłoszeniami motoryzacyjnymi mojadziupla.pl.
W portfelu nie tylko kasa na drinki
Przed wyruszeniem w trasę, koniecznie zajrzyj do portfela. I nie mamy tu na myśli sprawdzenia czy nie zapomniało się gotówki i karty płatniczej, niezbędnych do zapłacenia za wypoczynek. W podróży równie istotne będą dwa dokumenty – ważne badanie techniczne pojazdu, a także przedłużona polisa OC. Bez nich po pierwsze będziesz potencjalnym zagrożeniem dla innych uczestników ruchu, a po drugie musisz liczyć się z tym, że każde spotkanie z drogówką zakończy się dużymi nieprzyjemnościami. Oczywiście obecnie nie trzeba mieć polisy OC w formie papierowej – wystarczy, że mamy ją opłaconą i odpowiednia informacja znajduje się w policyjnym systemie. Trzeba jednak zwrócić na te sprawy szczególną uwagę. Za niedopełnienie formalności nie dość, że dostaniesz mandat, to na dodatek czekają cię dodatkowe komplikacje. Brak ważnego badania technicznego może skutkować zatrzymaniem dowodu rejestracyjnego i skierowaniem na obowiązkowy przegląd, a nieważna polisa OC oznacza obowiązkowe odholowanie pojazdu na parking depozytowy. A chyba to nie tam planowałeś spędzić urlop?
Warto też przygotować się do drogi pod względem znajomości trasy – najlepiej mieć w zanadrzu papierowe mapy. Wiadomo, że obecnie większość kierowców korzysta z nawigacji w telefonach, ale urządzenia elektroniczne mają to do siebie, że mogą się zepsuć, czego nie można powiedzieć o analogowym, drukowanym atlasie Polski. Żeby uniknąć błądzenia, nie ufaj w pełni technologii.
Bądź odpowiedzialny – z tym nie ma żartów
Ostatnią rzeczą, która uchroni nas przed kłopotami na drodze jest bycie odpowiedzialnym przez kierowcę i zdjęcie nogi z gazu. Aż 25,5% wypadków w 2016 roku wynikało z nieprzestrzegania pierwszeństwa przejazdu, 24,7% zdarzeń było spowodowane niedostosowaniem prędkości do warunków na drodze, 12,1% to nieustąpienie pierwszeństwa pieszemu na przejściu, a 8,9% związane było z nieutrzymaniem bezpiecznej odległości między pojazdami. Co gorsza, aż 30% polskich kierowców przyznaje, że zdarzały się sytuacje, w których mogli prowadzić pod wpływem alkoholu. Wakacyjny klimat i rozprężenie nie powinny być żadnym usprawiedliwieniem w zachowaniu czujności, a przede wszystkim zdrowego rozsądku. Nigdy nie wsiadaj za kółko po alkoholu, a na urlop spiesz się powoli. W zeszłym roku w okresie wakacyjnym doszło do blisko 600 wypadków ze skutkiem śmiertelnym. Teraz policjanci obawiają się jeszcze gorszych statystyk, bo więcej kierowców wyjedzie na polskie drogi. Bądź odpowiedzialny i zadbaj o to, żeby nie stać się kolejną cyferką w tragicznych raportach.
Marcin Bratkowski
Account Executive