Mieliśmy pomysł, jak uszczęśliwić dzieci, spowodować uśmiech choć na chwilę, docierając z prezentami do Domu Dziecka ( Wielofunkcyjnych Placówek Wychowawczych) w Lubinie i Wisełce.
Klaudia umieściła pomysł na swojej stronie Facebooku – wSzyte.
fot. Andrzej Ryfczyński
Właśnie miał być ich ślub, ale epidemia pokrzyżowała ceremonię. Wtedy w 11 dni Klaudia i Paweł zrealizowali pomysł, jak uszczęśliwić dzieci, spowodować uśmiech choć na chwilę, docierając z prezentami do Domu Dziecka ( Wielofunkcyjnych Placówek Wychowawczych).
Mieliśmy pomysł, jak uszczęśliwić dzieci, spowodować uśmiech choć na chwilę, docierając z prezentami do Domu Dziecka ( Wielofunkcyjnych Placówek Wychowawczych) w Lubinie i Wisełce.
Klaudia umieściła pomysł na swojej stronie Facebooku – wSzyte.
fot. Andrzej Ryfczyński
Spotkałam się z ogromnym poparciem wśród znajomych, dołączyli znajomi znajomych i tak ta pajęczynka poszła dalej - powiedziała nam Klaudia. Znalazły się osoby które ufundowały materiał abym mogła uszyć wodoodporne workoplecaki. Zgłosiły się osoby które przekazały słodycze do plecaków. Szybko z jednej placówki przeszliśmy na dwie i wtedy padł pomysł o tortach dla tych 2 placówek. Od razu Pani Karolina z Międzyzdrojów zaoferowała swoją pomoc. W kolejnych dniach i finanse i ilość słodyczy pozwoliły nam wykonać paczki na trzecią placówkę w Świnoujściu. Wtedy okazało się, że brakuje trzeciego tortu. Czasu zostało mało. Dlatego trzeciego brakującego tortu sama wykonałam ostatniego wieczora, by wszystkie dzieci we wszystkich placówkach miały, by nikt nie był pominięty. OSP Lubin zaoferowało swoją pomoc w rozwiezieniu paczek. Właśnie Paweł mój narzeczony jest strażakiem i też wiele mi pomógł.
fot. Andrzej Ryfczyński
Siła była w nas wszystkich.
Pokazaliśmy, że zależy nam na nich i że czasami jedna taka rzecz może zmienić całe ich życie.
Ja wierzę w ludzi, bo dobro powraca.