Z opisu wynika, że autobus był pełen, przez co nie zostały zachowane odstępy między pasażerami, wielu z nich stało zamiast siedzieć na miejscach.
- Wydaje mi się, że mogło być to spowodowane tym, iż częstotliwość kursowania autobusów z działek do miasta jest bardzo mała. Wygląda to w ten sposób, że kurs odbywa się co godzinę czyli jak na przystanku zbiera się grupa osób, podjeżdża autobus zabiera określoną liczbę pasażerów i jedzie, tymczasem pozostałe osoby zmuszone są czekać kolejną godzinę na autobus. Co z osobami starszymi w takiej sytuacji, co w momencie gdy pada deszcz? Myślę, że sytuacja, której doświadczyłam spowodowana była tym, że zebrała się duża grupa osób, autobus podjechał i wszyscy wsiedli, a kierowca, nie wiedzieć czemu nie był w stanie odpowiednio zareagować i ustalić ile osób może przebywać w autobusie. Nie wiem czy obowiązuje wciąż przepis nakazujący zachowanie bezpiecznej odległości w autobusie oraz ograniczonej ilości pasażerów ( gdyż wstępnie miał obowiązywać do 11 kwietnia ), ale myślę, że w obecnej sytuacji związanej z pandemią można zwrócić na to uwagę. Moim zdaniem dobrym rozwiązaniem byłoby zwiększenie częstotliwości kursowania autobusów na tej linii, zwłaszcza że z dnia na dzień robi się coraz cieplej, zbliża się majówka i z całą pewnością liczba osób, która będzie chciała korzystać z uroków ogrodów działkowych będzie dużo większa.
Domyślam się, że każdy szuka oszczędności i stąd być może mniejsza liczba kursów, ale warto na to zwrócić uwagę bo liczba pasażerów na pewno będzie się zwiększać, a co za tym idzie linia będzie bardziej rentowna niż w innych częściach miasta. Nie każdy ma samochód by samemu wracać i jest bardzo dużo pasażerów, którzy korzystają z komunikacji miejskiej.
Dodatkowo obecnie dochodzi kwestia bezpieczeństwa, linią tą podróżuje wiele osób starszych, które są w grupie osób bardziej narażonych na zachorowanie więc warto o nich zadbać. Wystarczy, że w takim natłoku jedna z osób kichnie, zakaszle i co wtedy? Wszyscy jesteśmy wyczuleni na takie zachowania więc chyba lepiej dmuchać na zimne. Ludzie jeżdżą na działki bo tam mogą swobodnie oddychać zamiast chodzić po mieście i może się okazać, że tak duża liczba osób w jednym miejscu czyli autobusie może być fantastycznym przekaźnikiem wirusa - pisze Czytelniczka.