Do przerwy wszystko wskazywało na to, że także tym razem „Flota zejdzie z murawy pokonana.
Po pierwszych 45 minutach goście prowadzili 2:0. Pierwszy gol padł już w 14 minucie. Przy biernej postawie naszych obrońców Robert Żbikowski nie zmarnował strzeleckiej szansy. Goście byli w tej fazie spotkania znacznie aktywniejsi, częściej konstruowali groźne ataki. W 33 minucie sędzia orzekł, że interweniujący w polu karnym Sergiusz Prusak sfaulował napastnika GKS – u.
Rzut karny zamienia na drugiego gola Witold Wawrzyczek. „Flotę” w pierwszej połowie cechuje brak pomysłu na skuteczny atak. Długie piłki na samotnie wysuniętego Dziubę to nie jest dobry sposób na dobrze zorganizowaną obronę gości. Najlepszą okazją do strzelenia kontaktowego gola miał w 40 minucie Arkadiusz Solka. Z sytuacji „sam na sam” obronną ręka wyszedł jednak bramkarz gości. Dopiero po tej akcji budzą się fani „Floty”. Na trybunach wzmaga się doping. Wyraźnie brakowało go do tej pory. Na drugą połowę rywale mają zupełnie różne strategie. GKS broni wyniku. Piłkarze ze Śląska coraz wyraźniej grają na czas. Dwóch z nich otrzymuje nawet żółte kartki. „Flota” tymczasem jest coraz bardziej zmotywowana do zmiany wyniku. Budzą się także trybuny. „Kto wygra mecz”? „Flota”!!! - skandują kibice. W 62 minucie tę nadzieję wzmacnia strzał Benevente. Jest 1:2. Goście nie czują się już tak pewnie. Zaczyna się gra na czas. Za zwlekanie ze wznowieniem gry i symulowanie kontuzji gracze GKS otrzymują dwie żółte kartki. Do leżących graczy ze Śląska kilkakrotnie wbiegają lekarz i masażyści z noszami. Ta strategia „na przetrzymanie zemści się na graczach z Jastrzębia. Wprowadzony w drugiej połowie za Piotra Dziubę Jacek Magdziński wyrównuje w 77 minucie na 2:2. Doprowadzenie do remisu jest już sukcesem, ale „Flota” nadal atakuje. Gola na 3:2 zdobywa na pięć minut przed końcem regulaminowego czasu gry Arkadiusz Solka. Piłkarze i kibice szaleją z radości. Goście są zszokowani. Jakby nie mogli uwierzyć w to, co się stało