Jak podaje portal Colliers' COVID-19 Insights, rozprzestrzenianie się koronawirusa na świecie spowodowało zakłócenie łańcuchów produkcji i dostaw z Chin. W związku z tym niektóre przedsiębiorstwa w regionie EMEA nie są w stanie kontynuować produkcji i starają się uzyskać od właścicieli magazynów obniżki czynszu. Część dużych umów najmu została wstrzymana, dopóki firmy nie rozeznają się, jak rozwinie się sytuacja. Nie słychać jednak jeszcze o żadnych projektach BTS, które zostałyby zawieszone.
- Wybuch COVID-19 z pewnością będzie miał wpływ na gospodarkę. O ile kryzys w 2008 roku dotknął głównie rynek finansowy, tak obecnie ucierpi każda branża, ponieważ cały łańcuch dostaw został zachwiany. Przewidujemy jednak, że polskie budowy, które ruszyły z początkiem I kwartału zostaną zakończone jeszcze w tym roku. Na szczęście jak dotąd żadne realizacje nie stanęły i większość inwestycji powstaje planowo – mówi Maciej Chmielewski, senior partner, dyrektor Działu Powierzchni Logistycznych i Przemysłowych w Colliers International.
Obecnie w Polsce powstaje około 1,9 mln mkw. powierzchni magazynowych, a wiele inwestycji nadal jest w trakcie negocjacji. Jako że proces budowlany magazynów wynosi około 6-7 miesięcy, przewiduje się, że cała powierzchnia w budowie ma zostać oddana do użytku jeszcze w tym roku.
- Te podmioty, które podjęły decyzje strategiczne o długoterminowych inwestycjach nie wstrzymają projektów, aby zachować płynność finansową. Główny czynnik, który może opóźnić realizacje inwestycji to dostępność siły roboczej. Jeśli pracownik zachoruje, a reszta zespołu zostanie poddana kwarantannie, budowa będzie musiała zostać wstrzymana. Drugi aspekt to kwestia finansowa. Jednak wstrzymanie finansowania przez banki to najczarniejszy scenariusz. Racjonalnie prognozujemy, że budowy będą nadal działać, być może realizacje zostaną lekko opóźnione, jednak planowane powierzchnie magazynowe zostaną oddane jeszcze w bieżącym roku – podkreśla Maciej Chmielewski.
Wstrzymane mogą zostać natomiast niektóre procesy krótkoterminowe, gdyż firmy będą obserwować sytuację na rynku.
Ożywienie w niektórych branżach
Obecna sytuacja przyczyniła się do zwiększenia popytu i wymagań ze strony firm z branż e-commerce, spożywczej i farmaceutycznej. Potrzeby w zakresie dystrybucji są i prawdopodobnie będą napędzać wzrost. Na rynkach, gdzie właściciele nieruchomości zajmują dominującą pozycję (np. w Niemczech), a podaż nowoczesnej powierzchni jest niewielka, obawa o zastój transakcyjny nie istnieje. Nawet jeśli niektóre firmy zrezygnowały z podpisania umów najmu, w ich miejsce ustawia się kolejka chętnych z wyżej wymienionych branż, którym powierzchnia jest teraz mocno potrzebna.
- Od momentu wybuchu epidemii koronawirusa w Polsce widać znaczące pobudzenie w branży e-commerce. Wielu naszych klientów - najemców centrów dystrybucyjnych - sygnalizuje wzrost obrotów dochodzący nawet do 100%. Należy pamiętać, że obecna sytuacja jest tymczasowa, ale może przyczynić się do zmiany nawyków konsumentów. W obecnej sytuacji niektóre produkty dostępne są tylko online, zatem osoby, które dotąd nie korzystały z zakupów przez internet, będą zmuszone oswoić się z rynkiem e-commerce, a do wirtualnych sklepów być może powrócą nawet po zakończeniu kryzysu – mówi Maciej Chmielewski.
W perspektywie długoterminowej spodziewać się można zmian w łańcuchach dostaw i przesunięcia produkcji bliżej rynków popytu (near-shoring) oraz większego przyspieszenia automatyzacji w zakresie on-shoringu. Duża część produkcji farmaceutycznej odbywa się poza Europą, więc jest to jeden z sektorów, który należy potraktować priorytetowo.
Joanna Lach
ACCOUNT EXECUTIVE