W minioną sobotę po godzinie 15.00, po wyjściu ze Stokrotki kobieta usłyszała krzyki i płacz dziecka dochodzące z budynku przy Placu Wolności.
fot. iswinoujscie.pl
Przemoc domowa, krzyki dzieci, pijackie awantury to niestety codzienność. Ważne, żebyśmy nie traktowali ich jako normę dobiegającą zza ściany, z ulicy czy podwórka. Przypadkowa kobieta zareagowała. Na miejsce przyjechała policja. Co się wydarzyło?
W minioną sobotę po godzinie 15.00, po wyjściu ze Stokrotki kobieta usłyszała krzyki i płacz dziecka dochodzące z budynku przy Placu Wolności.
fot. iswinoujscie.pl
Podeszła bliżej budynku i próbowała zainteresować lokatorów tej klatki, aby coś zrobili w tej sprawie, ale jak mówiła w rozmowie z naszym redaktorem, nie byli zainteresowani. Kobieta postanowiła działać i zadzwoniła po służby.
fot. iswinoujscie.pl
Na miejsce przyjechali policjanci, ratownicy medyczni i strażacy. Policjanci aresztowali agresywnego mężczyznę, który brał udział w rodzinnej kłótni.
- Nie przechodźmy obojętnie, słysząc takie awantury! - apeluje kobieta.