„Wybraliście państwo firmę, o której powszechnie wiadomo, że są z nią kłopoty w kilku innych miastach i, że jest po prostu-niesolidna!”- przekonywał radny, pytając o sens takiej decyzji. Pod nieobecność prezydenta , na te zarzuty odpowiedziała zastępca prezydenta Świnoujścia. Z wypowiedzi Barbary Michalskiej wynika, że władze miasta liczą się nawet z koniecznością poszukania nowego wykonawcy!
Pytając o nietrafiony wybór wykonawcy radny Mrozek przypomniał prezydentowi, że przy wyborze wcale nie musiał się kierować najniższą ceną jaką zaproponował firma Molewski. „W takich sytuacjach dotyczących strategicznych inwestycji miejskich warto jest zapłacić więcej i mieć gwarancję wykonania robót dobrze i w terminie””! -przekonywał radny Prawa i Sprawiedliwości. I W odpowiedzi na jego zarzuty Barbara Michalska stwierdziła:
„Kłopoty firmy są nam znane. Dlatego też z uwagą śledzimy postęp prac także na tej przeciągającej się inwestycji i jesteśmy gotowi nawet na kolejny przetarg i wyłonienie firmy, która dokończy przebudowę ulicy. Na razie jesteśmy czujni i – o ile zauważymy ewidentny zastój w pracach nie będziemy się wahali!”
Do wątpliwości radnego Mrozka kolejne dorzucił Wiesław Góreczny pytając czy, w przypadku zdarzenia drogowego na przebudowywanej „z poślizgiem” czasowym ulicy konsekwencje finansowe poniesie zarządca drogi czyli miasto czy wykonawca, który nie radzi sobie także z właściwym oznakowaniem remontowanej ulicy.
Odpowiadał inżynier ruchu Łukasz Szłapa, który nie miał wątpliwości, że konsekwencje w takiej sytuacji spadną na wykonawcę.