Dowodem jest choćby zdemolowany samochód porzucony przez właściciela przy samej przeprawie Karsibór. Wrak posiada rejestrację wskazującą na to, że jest spoza Świnoujścia.
fot. Czytelnik
Wizerunek naszego miasta zaczyna być wielowymiarowy i coraz częściej sprawia wrażenie, że staje się niekontrolowany. Przykładem mogą być rozkopy w różnych częściach miasta lub wraki samochodów wyrastające jak grzyby po deszczu. I chyba nikt nie stara się tego naprawić.
Dowodem jest choćby zdemolowany samochód porzucony przez właściciela przy samej przeprawie Karsibór. Wrak posiada rejestrację wskazującą na to, że jest spoza Świnoujścia.
fot. Czytelnik
Kompletnie zdewastowany, z wybitymi szybami wita każdego, kto zjeżdża z promu na wyspę Uznam. Tą drogą dostają się do nas turyści, w tym też obcokrajowcy. I co widzą na wstępie? - straszący wrak niemal wrośnięty w podłoże.
fot. Czytelnik
Jednocześnie władze naszego miasta podejmują uchwałę krajobrazową, regulującą wielkość reklam czy szyldów, czyli zajmują się tym, co dość powierzchowne i raczej nieszpecące. Mamy również straż miejską, która czuwa nad porządkiem np. parkowania, ale nie dostrzega kawałka złomu w publicznym miejscu uczęszczanym każdego dnia przez użytkowników przeprawy karsiborskiej? Czy tereny położone poza centrum mogą przypominać przedmieścia któregoś kraju Trzeciego Świata?