„W tej rodzinie każdy mężczyzna rodzi się trzymając kierownicę w dłoni.” - żartuje Wicki Traber, jedna z nielicznych dziewcząt, dla której jazda w poślizgu kontrolowanym albo przejażdżka samochodem na dwóch kołach to przysłowiowa „pestka”. Nawet jednak w tej kaskaderskiej rodzinie są ewolucje zastrzeżone dla chłopców. 15 – letni Nicolas uchodzi za najmłodszego moto - kaskadera i to nie tylko w Niemczech. Jego popisowy numer to skoki na motocrossie nad ustawionymi jeden obok drugiego samochodami. W Świnoujściu pobił własny rekord. Kolejno przelatywał nad jednym, dwoma, trzema samochodami. Ostatecznie pofrunął nad siedmioma. Po chwili przerwy kolejna zapierająca dech w piersi próba. Przejazd przez płonącą bramę. Ściana ognia nie zatrzymała ani motocyklistów ani kierowców samochodów. Jakby tego było mało Damian Traber odbija się na specjalnej wyrzutni,a prowadzony przez niego Ford Taunus wykonuje w powietrzu podwójne salto. Ta powietrzna ewolucja to jeden z elementów kolejnego punktu show - tzw. „wypadków kontrolowanych”. Tu każda ewolucja to spore ryzyko. Samochody „dachują” jak podczas prawdziwych wypadków. Po każdym „karambolu” kierowcom udaje się jednak wydostać z pojazdu o własnych siłach. Stojąc na masce z rękoma uniesionymi w geście triumfu odbierają zasłużone brawa od publiczności. Na koniec przychodzi pora na pokaz „potęgi na czterech kołach”. Do boju wyruszają potężne Monster Truck'i. Olbrzymy wyskakują ze specjalnej wyrzutni wprost na karoserie aut osobowych. Po tym pokazie pozostają setki kilogramów złomu.