Na linii startu razem z uczestnikami pojawiła się wiewiórka i jeż w wykonaniu Dominiki. Po sygnale biegacze, chodziarze i kijkarze pomknęli alejkami Parku Zdrojowego, a peleton prowadził jako rower bezpieczeństwa - Piotr Zgraja.
Na sobotnim parkrunie czas odmierzał Janusz Michalski, a nad kolejnością pojawiających się a mecie zawodników, czuwał Mirek Jabłoński, sknaowaniem zajął się Zbigniew Kosel, któremu przy sortowaniu tokenów dzielnie pomagała Marcelina Gawle. Nie byłoby parkrunu bez herbatki (przygotowanej przez Łukasza Gawle i Marka Jasiuchnę) oraz korzennych ciasteczek (od Hotelu Trzy Wyspy), a serwowanej przez Julię Kulę. A żeby uczestnicy nie pogubili się na trasie, drogę wskazywały im Agnieszka Michalska i Joanna Szafrańska. Na parkrunie nikt nie jest ostatni, a to za sprawą zamykającego stawkę, tym razem zadanie tego podjęła się Iwona Hołota.
Szczegółowe wyniki znajdziecie pod linkiem:
www.parkrun.pl/swinoujscie/rezultaty/ostatnierezultaty/
Po parkrunie jak co tydzień spotkaliśmy się na dobrej kawie i innych wyśmienitościach w Cafe Pod Koronami, gdzie wyniki wprowadzał Tomasz Szafrański, występujący tym razem w podwójnej roli, bo także jako fotograf.
Każdy z uczestników może być zadowolony, bo pokonał dzisiaj 5km, pokonał swoje słabości i samego siebie, a to jest najważniejsze.
Jak widzicie parkrun to nie tylko bieganie i chodzenie można też zgłosić się na wolontariat i wspierać organizację sobotniego spotkania, zatem kto chętny na 178. parkrun.
Do Zobaczenia w sobotę,
Zespół parkrun Świnoujście