iswinoujscie.pl • Środa [06.11.2019, 09:39:11] • Świnoujście

Wyprawy śladami skarbów – historie, w których legenda bywa mniej fantastyczna niż rzeczywistość!

Wyprawy śladami skarbów – historie, w których legenda bywa mniej fantastyczna niż rzeczywistość!

fot. Organizator

Skarby kultury od wieków kradziono, ukrywano, ale i odzyskiwano. Wiele z nich w mniej lub bardziej tajemniczych okolicznościach zaginęło lub zostało zniszczonych i to nie tylko podczas wojny. Kradzieże też nie zawsze kończyły się tragicznie. W niniejszej książce znalazły się również historie skarbów cudownie odnalezionych i ocalonych.

W 1955 roku w Warszawie przepadł obraz meksykańskiej artystki Fridy Kahlo, który dzisiaj byłby wart miliony dolarów. Dziewięć lat wcześniej w okupowanej przez Rosjan Saksonii ginie ślad po Pięknej Madonnie z Torunia.

Gdy jedne zabytki znikały, inne wracały na swe dawne miejsca. Dopiero w 1960 roku z rąk kanadyjskich antykomunistów udało się – przy pomocy kardynała Stefana Wyszyńskiego – wyrwać polskie skarby narodowe z arrasami wawelskimi na czele. A kilka lat po wojnie tylko przypadek sprawił, że w piwnicach Muzeum Wielkopolskiego natrafiono na zamurowany w schronie największy obraz Jana Matejki.

Leszek Adamczewski jak zwykle barwnie przedstawia owe zagmatwane, nierzadko tragiczne losy tych i innych polskich zabytków i skarbów kultury.


Jeden z rozdziałów jest poświęcony historii Świnoujścia.

Fragment
Agonia kościoła Lutra
(...)

Gdy w marcu 1946 roku puściły lody, do Świnoujścia na kontrolę przyjechał chorąży Józef Zając z koszalińskiej komendy MO. To on wykrył, co działo się nad Świną w poprzednich miesiącach. Winni w następnym roku stanęli przed Wojskowym Sądem Rejonowym w Szczecinie. W dwóch procesach zapadły dość łagodne wyroki. Na osiem lat więzienia został skazany powiatowy komendant MO w Świnoujściu Jan Zientara, a na cztery lata – szef miejscowego UB Jan Sołtyniak. Tymczasem w Świnoujściu sztormowe wiatry z uszkodzonego dachu kościoła Lutra zdmuchiwały kolejne dachówki, a dzieci polskich osadników coraz częściej w świątyni bawiły się w wojnę. „To nie jest nasz kościół"– słyszały od rodziców, którzy ewangelicką świątynię nazywali niemiecką. Świnoujska parafia rzymskokatolicka była za biedna, by otoczyć opieką kościół Lutra, a zapewne także miejscowi księża nie chcieli zadzierać z lokalną władzą, która – co od jakiegoś czasu było wyraźnie widać – tę świątynię skazała na zagładę. Nie nasz kościół, nie nasz problem – zdawali się mówić księża. Nic zatem dziwnego, że polska dzieciarnia wyrywała cynowe piszczałki kościelnych organów, organizując na nich „koncerty". Z proc strzelano też do witraży tak długo, aż je wszystkie zniszczono. Dwaj najstarsi stażem polscy mieszkańcy Świnoujścia wspominali po latach, że którejś nocy w 1950 roku obudził ich potężny huk. Rano okazało się, że pijani żołnierze radzieccy weszli na wieżę, wywalili dwa okna razem z filarami w jej północnej części i zrzucili na ziemię cztery cenne dzwony. Popękane leżały dość długo, a potem – jako złom – zapewne trafiły do huty.

Leszek Adamczewski – poznański pisarz i dziennikarz, urodzony w 1948 roku w Szczecinie. Absolwent Uniwersytetu imienia Adama Mickiewicza. Autor trzydziestu książek. Zadebiutował w 1992 roku Złowieszczymi górami i poruszonej w nich tematyce zagadkowych i tajemniczych wydarzeń z lat drugiej wojny światowej, a w szczególności losów zaginionych skarbów kultury, pozostaje wierny do dziś.

Od 2009 roku współpracuje z Wydawnictwem Replika. W tym czasie ukazały się między innymi bestsellerowe pozycje o wojennych losach Prus (Dymy nad Gdańskiem, Prusy w ogniu), Śląska (Zejście do piekła, Na podbój świata) cykl książek o sensacjach z Kraju Warty oraz o hitlerowskich badaniach nad bronią atomową (Tajemnicza broń Hitlera). Ostatnio Adamczewski wyszedł po raz pierwszy poza ramy II wojny światowej w książce Katastrofy. Zapomniane i przemilczane tragedie w powojennej Polsce. Podobnym tropem podąża w Zagrożonym dziedzictwie.

Tomasz Specyał
Wydawnictwo Replika

Źródło: https://iswinoujscie.pl/artykuly/62647/